MIŁOŚĆ DO WSZYSTKICH MOICH DZIECI, JEZUS

Spisane przez Dziewczynę mojej Woli w Jezusie

Tom I.pdf         Tom II.pdf




SPIS TREŚCI

Objaśnienia wstępne
Podziękowania
Przedmowa 1
Przedmowa 2
Streszczenie
Wprowadzenie
Prolog

1 – Krzyk w nocy
2 – To, co zobaczyłaś, jest moją Wolą
3 – Kiedy będziecie we Mnie, odkryjecie moją Obecność
4 – Duch święty błogosławi cię
5 – Moja Męka jest dla was. Miłość ofiarowała się Bogu Ojcu, zabierając was [ze Sobą]
6 – Wasi towarzysze: wasi Aniołowie Stróże
7 – Służyć tylko jednej Miłości
8 – Droga do mojej Nowej Ziemi
9 – Mała owieczko, okrywam cię płaszczem Miłości
10 – W tobie umieściłem moją Obecność
11 – Moje dzieci są w szkole Miłości
12 – Święta Msza Eucharystyczna
13 – Maryja nas błogosławi
14 – Ileż z moich dzieci jest na krawędzi śmierci, w ogniu zatracenia!
15 – Grupy światła, które pokrywają ziemię
16 – Zło chciało ją zniszczyć
17 – Wszystko jest przygotowane, żeby nadeszło moje przyjście w was
18 – Moje Serce otwiera się na wasze prośby. Nie zawsze wsłuchujecie się w moje łaski
19 – Miłość jest w każdym z moich dzieci
20 – Wszystko jest ode Mnie
21 – Wizja Maryi i Jezusa podczas gdy odmawiam różaniec
22 – Szczęście, to Ja, moje dzieci
23 – Mój ból na myśl, że jesteście poza Mną
24 – Wątpliwości, co do mojej misji w Jezusie
25 – Życie odnosi zwycięstwo nad śmiercią
26 – Miłość przynosi ulgę ich smutkowi
27 – Zmieniam waszą surowość w łagodność
28 – Wsłuchujcie się w swoje serce
29 – Uprzedzenia
30 – Ja sam jestem sędzią moich dobrodziejstw
31 – Wasze wiosenne piękno
32 – Przy podniesieniu, złóżcie wasze cierpienia na ołtarzu
33 – Oczyszczenie dokonuje się przez spowiedź
34 – Wasze życie w cierpieniu
35 – Sobota, dzień chwały mojej Matki
36 – Miłość przeciwko złu
37 – Moja miłość przybiera kształt w was
38 – Józef, mój ojciec, model miłości
39 – Brak miłości wobec Miłości
40 – Jestem harmonią w was
41 – Nie bądźcie skomplikowani
42 – Bądźcie prostymi istotami
43 – Przybądźcie na wezwanie mojego Serca
44 – Mój Kościół to Ja, a Ja to wy
45 – Bądźcie aktywnymi członkami
46 – Moi ukochani, jestem cały w was
47 – Mój Paraklet, źródło życia
48 – Żyjcie w Nas
49 – Zanurzcie się w mojej miłości
50 – Wsłuchujcie się w wasze serce, to Ja do was mówię
51 – Wasze tak są moimi klejnotami miłości
52 – Moje owoce wypłyną z mojego Serca
53 – Moje dzieci, jakże was kocham!
54 – Jestem Miłością, która żyje w was
55 – Moje małe kawałki sznurka są dla was
56 – Bądźcie w szkole mojej Matki
57 – Na co czekacie? Przyjdźcie do Mnie
58 – Kochajcie siebie, moje dzieci
59 – Bądźcie w miłosnej ekstazie wobec Mnie
60 – Te zapiski są dla was, nie dla waszych szuflad
61 – Słabość Piotra: nasze słabości
62 – Unikacie Mszy świętej? Och, moje dzieci?
63 – Jestem w trakcie przechodzenia przez wasze ciemności
64 – Zło zajmuje czołowe miejsce
65 – Wasze dzieła pójdą za wami
66 – Trójca, Esencja miłości
67 – Kochać Mnie bezwarunkowo
68 – Gdzie jest wasza radość życia w Miłości?
69 – Do moich wszystkich wybranych synów
70 – Jestem bogactwem świata
71 – Ojciec daje wam Życie: swojego Syna
72 – Wasze prace są łaskami dla was
73 – Nie odmawiajcie tego, by zobaczyć moją miłość do was
74 – Zaprowadzę was w to miejsce radości i miłości
75 – Moje cierpienia oczyściły wasze uchybienia. Trwajcie w adoracji przed waszym Bogiem
76 – Mój Pocieszyciel przychodzi do waszego czasu
77 – Życie wiecznie, które nigdy się nie kończy
78 – Idźcie napełnić wasze lampy olejem, przychodzę
79 – Post przed Komunią
80 – Wkrótce koniec waszych cierpień
81 – Jesteście stworzeni by was kochano, nie by wami zawładnięto
82 – Jestem Życiem
83 – Przebacz nam Tato nasze uchybienia
84 – Ci wszyscy, którzy wierzą we Mnie, są życiem wiecznym
85 – Ja jestem Miłością, wy moimi członkami
86 – Jakże Miłość was kocha, moje dzieci!
87 – Tak lub nie dla Miłości
88 – Jestem żywy
89 – Dajcie mi wasze dzieci
90 – Nie oddalajcie się
91 – Jestem Światłością świata
92 – Aniołowie wychwalają moją Matkę
93 – Jak wielka będzie wasza nagroda
94 – Nasza obecność jest radością i miłością
95 – Mój duch miłości zamieszka w waszych sercach
96 – Miłość rodziców jest łaską
97 – Jestem Głową Kościoła
98 – Wasze tak dla życia wiecznego w Miłości
99 – Kim byście nie byli, przyjdźcie
100 – Wolny Bóg, który kocha swoje owieczki
101 – Wszelkie nasienie pochodzi ode Mnie
102 – Działam w was w Miłości
103 – Chcę cię tutaj
104 – Przychodźcie do Mnie, gdy nic się nie układa
105 – Tym, którzy chcą przyjść do Mnie, daję wszystko
106 – Spowiedź uwalnia was od waszych błędów
107 – Kiedy wewnątrz was rozbrzmiewa jakiś dźwięk, jesteście w Nas
108 – Bądźcie we Mnie cierniami miłości
109 – Bądźcie wszczepieni w drzewo życia
110 – Ja was nie osądzam
111 – Kiedy wszystko w was umiera, Ja działam
112 – Przyjdź, mój przyjacielu, zaprowadź Mnie do siebie. Jezus zaprasza się do Zacheusza
113 – Kiedy dusza wspiera się na nas, My ją bierzemy
114 – My jesteśmy po trzykroć święci Przyjdźcie zamieszkać Miłość
115 – Nie pozwólcie, by zło weszło w was
116 – Dlaczego się Mnie bać? Powiedzcie Mi tak
117 – Miłość – wasze dziedzictwo
118 – Cała wiedza jest chciana przeze Mnie
119 – Wszystko pochodzi ode Mnie, Ja jestem wiedzą
120 – Wyniosłem do chwały moją świętą Matkę
121 – Mama ochrania was od Szatana. Nie idźcie ku niemu Wszystko we Mnie jest miłością
122 – Jestem Matką, która płacze nad waszym brakiem rozwagi
123 – Jestem zjednoczona z moim Synem w miłości
124 – Moi synowie, Ja jestem Siewcą
125 – Jestem Królową i służebnicą
126 – Mój Kościół jest przede wszystkim Mną
127 – Dajcie Mi wasze łzy
128 – Wszystko w was jest miłością przez moją miłość
129 – Drogi prowadzące do serc moich dzieci
130 – Wszystko jest w tobie. Jesteś Mną w Woli Bożej
131 – Chcę was mieć w Sobie
132 – Moje dzieci, życie jest w was
133 – Trwajcie zjednoczeni w moim Synu
134 – Mama kocha wasze modlitwy [płynące] z serca
135 – Teraz jest wasza kolej, by dawać
136 – Módlcie się w was z moją pomocą
137 – Maryja, wasze błogosławieństwo
138 – Jestem waszą radością
139 – Szczęście jest we Mnie
140 – Dajcie mi wasze tak każdego ranka
141 – Jestem waszym Tatą z Nieba
142 – Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
143 – Uklęknijcie z pokorą przed waszym Królem
144 – Powiedzcie Mi, że należycie do Mnie
145 – Miłość jest zaraźliwa
146 – Niech radość daru z siebie będzie dla nich!
147 – Ja, Miłość, jestem w was
148 – Przyjdźcie do Mnie z zaufaniem
149 – Miłość czeka na wasze tak
150 – Dajcie Mi wasze życie, Ja jestem Bogiem
151 – Moi ukochani, Ja jestem Królem
152 – Ofiarujcie wasze cierpienia
153 – Zobaczycie Mnie wszędzie
154 – Strach przed tym, czego nie znacie
155 – Głos na pustyni
156 – Nie przestaję powtarzać, że was kocham, was, którzy się wahacie
157 – Wszystko na chwałę Boga Ojca
158 – Odrzućcie daleko od siebie te błędy
159 – Przez moc mojego świętego Imienia
160 – Moja Chwała uświęciła waszą chwałę
161 – Źródło nadziei na życie wieczne
162 – Jestem Źródłem wody żywej
163 – Jestem Opatrznością
164 – Dzieci moje, zamieńcie wasze dni w modlitwę
165 – Wasze rywalizacje mogą was tylko ranić
166 – Przychodzę zebrać wasze owoce
167 – Kto Mnie zna, ten zna siebie
168 – Moje dzieci, to Ja jestem Oczyszczeniem
169 – Śmieci w waszych szufladach nie przyniosą wam życia wiecznego
170 – Zakosztujcie szczęścia w sobie, od zaraz
171 – Oddajcie Mi tych, którzy was skrzywdzili
172 – Kto czeka, traci łaski
173 – Szata mojego świętego Ciała
174 – Przyjąć cierpienie, to dać Bogu swoje tak
175 – Moje dzieci Światłości, oto czas, kiedy powinniście dawać świadectwo mojej Obecności w was
176 – Tylko moja Wola będzie w sercach
177 – Beze Mnie, Miłości, wasze uczynki są pozbawione łask
178 – Moje Serce jest biedne bez moich dzieci
179 – Chcieć być szczęśliwym, to dawać siebie innym
180 – Jestem waszą Drogą
181 – Zapomnieć o sobie, to kochać swojego bliźniego
182 – Zapłaciłem moim Życiem za wasze życie
183 – Bluźnierstwo jest was niegodne
184 – Kto żyje we Mnie, nie potrzebuje już szukać swojego szczęścia
185 – Wasze dobra nie mogą przynieść żadnego owocu
186 – Gniew przyszedł do was przez podstępy szatana
187 – Moja misja Babci
188 – Wasze ciało dozna odpoczynku, a wasza dusza będzie żyła dalej
189 – Śmierć Zmartwychwstałego
190 – Czy wolność pochodzi z waszej ludzkiej woli?
191 – Bądźcie dziećmi miłosierdzia
192 – Bóg, który zbawia


OBJAŚNIENIE WSTĘPNE
(prawa autorskie)

Zgodnie z życzeniem Jezusa – wyrażonym przez Jego narzędzie, Dziewczynę mojej Woli w Jezusie – niniejszy dokument jest bezpłatnie udostępniony każdej zainteresowanej osobie, pozostając jednakże chroniony przez prawo dotyczące praw autorskich. Można go czytać bezpośrednio na swoim komputerze, robić kopie, lecz pod wyraźnym warunkiem, że nie w celu handlowym i że nie dokona się żadnych zmian w tekście, nawet w tym, co dotyczy jego interpunkcji.

* * *

Dając świadectwo szacunku i posłuszeństwa wobec dekretu Jego Świątobliwości, Papieża Urbana VIII oświadczamy, iż fakty przedstawione w tej książce, zasługują na wiarę należną jedynie świadectwu ludzkiemu.

Oświadczamy również, że opinie wyrażone nie mają na celu antycypowania tych, wydanych przez naszą świętą Matkę Kościół, którym to autor podporządkowuje się całkowicie.


PODZIĘKOWANIA

Tym wszystkim, którzy wzięli udział w tym dziele Bożym, Bóg wyraża swą wielką radość z ukończenia tej książki. Niech wszystko w was będzie wypełnione Jego wdzięcznością! Owoce miłości będą wam dane w obfitości.

Będą one dla każdego z was rozmnożeniem łask, które dam wszystkim moim dzieciom. Bądźcie we Mnie, moi umiłowani. Ja jestem Nieskończonością. Wy, słodkie dzieci: Nathalie, Nicole, Raymond, Jean-Claude, Micheline, Robert, Agathe, Monique, Francine i ty, moje słodkie dziecko mojej Woli w Jezusie, którą uczyniłem sygnatariuszem tej książki, przyjmijcie moje podziękowania.

Dziękuję wszystkim moim dzieciom, [tym], którzy pomogli w korekcie tej pierwszej książki, szczególnie zaś tym, którzy wnieśli wkład swoimi modlitwami.

Dziękuję wam, moi umiłowani, którzy będziecie czytać te słowa miłości, wam, którzy należycie do Mnie, Boga miłości. Jakże Ja was kocham!

Bóg po Trzykroć Święty. Amen.


PRZEDMOWA 1

Oto stoję u drzwi i kołaczę”. (Ap 3, 20)

To słowo jest dla nas zaproszeniem do czuwania. Tauler, stary autor duchowych spraw komentował w ten oto sposób to zdanie z Apokalipsy: „Najczęściej nie słyszymy Go, ponieważ rzadko jesteśmy w domu”.

Do nas należy więc powrócić na ścieżkę naszego własnego serca, by odnaleźć tam tę miłosną obecność, która jest pokojem, miłością, łagodnością, radością, czułością; tyle słów, by wytłumaczyć dary Ducha Świętego.

Niestety! Czyż nie zapominamy zbytnio o tej cudownej rzeczywistości?

Czyjaś Obecność zamieszkuje w nas i wzywa do „ponownych narodzin” tak, jak to zostało powiedziane do Nikodema. (J 3, 3)

Narodzić się powtórnie, pozwolić, byśmy wzrośli poprzez Niego, który prosi nas jedynie o przyjęcie Go, o nasze biedne, małe tak. Bo czyż nie jest to „Bóg, który przebacza, leczy, ocala od zguby, wieńczy cię łaską i zmiłowaniem?” (Ps 103)

My wszyscy jesteśmy wezwani, by stać się żywymi świadkami Tego Boga, który zamieszkuje w nas. Czy nie zapominamy zbytnio o naszym powołaniu?

Pan, On nie zapomina. To dlatego w tych czasach, które są naszymi, On powołuje tylu świadków głęboko poruszonych przez Niego, którzy przychodzą przypomnieć nam to, co w Ewangelii najistotniejsze.

Kobieta z naszych stron, uprzywilejowany świadek, przedstawia nam – na stronach przesiąkniętych Ewangelią – swoje doświadczanie Pana. Obyśmy rozpoznali wraz z nią Boga, który stale nas zaprasza, byśmy wyruszyli tak, jak Abraham „do kraju, który ci ukażę”. (Rdz 12, 1)

O. Réginald Tardif C. ss. r.


PRZEDMOWA 2

To w kapłaństwie pozwalam mówić mojemu sercu. To dziecko jest w kontakcie ze mną, by spełnić Wolę Bożą.

Uczyniłem to, co moje serce mi podpowiedziało. Asystuję temu dziecku, ażeby duchem była wsłuchana w Boga, a nie w ludzi. Moją rolą jako kapłana, jest ją wspierać, aby jej serce było złączone z Tym, który się oddał za świat.

Rozpoznaję w niej dziecko szczere i prawdziwe. Jestem przy niej, ponieważ wierzę, że Bóg tak chce. Szczerze zaświadczam, że to dziecko, któremu na imię Francine, jest chciana przez Boga.

Jestem jej przewodnikiem, aby jej dusza była taką, jakiej Bóg spodziewa się od tego dziecka. Każdy kapłan musi się poświęcić duszom powierzonym mu przez Boga.

Clément Provencher, ksiądz


STRESZCZENIE

By was zgromadzić w swojej miłości, Trójca mówi do was o dziewczynie, którą wybrała.

Dziewczyna mojej Woli w Jezusie” pisze w Bogu, dla Boga, z Bogiem.

Ona pochodzi z rodziny katolickiej, która przestrzega naszych praw miłości.

My, Trójca, wlaliśmy w nią łaski miłości. Ona szanuje bliźniego. Poślubiła Maurycego, człowieka, którego My sami wybraliśmy dla niej. Ma trójkę dzieci, które wychowała w miłości.

Przy wielu okazjach objawiliśmy jej naszą Obecność w czasie Komunii.

Ona odczuła dobrodziejstwa tego. To było naszą Wolą. Miała wizje w swoich snach, nie wiedząc, co te sny oznaczały. Te wizje były chciane przez Nas po to, by spełnić nasze dzieło miłości.

W roku 1998, Maryja, wasza Matka, okryła ją swą macierzyńską miłością, objawiając jej swoją obecność poprzez zapachy róż i kwiatów z ogrodu Swego Serca. Powtórzyło się to wiele razy.

Jej pragnienie, by poznać Jezusa-Miłość sprawia, iż odkrywa miłość Boga Ojca i miłość Boga, Ducha Świętego. Ona pozwala się ogarnąć naszą Obecnością, która przejawia się w jej modlitwach. Kiedy się modli, ma ekstazy miłości, których nie potrafi wyjaśnić, ponieważ nie jest zdolna, by zrozumieć naszą Wolę. Cała jej istota raduje się, i nawet jeśli ona odczuwa tę radość, ogarnia ją smutek, który powoduje w niej pragnienie pomagania Jezusowi ukrzyżowanemu.

Cała jej istota powierza się z ufnością naszej Woli. Uczy się więc żyć w Woli Bożej. Ażeby wszystkie jej czynności przyniosły owoce miłości, ona oddaje się Nam, Trójcy. Żyje w Jezusie, działa w Jezusie i uczy się powierzania Jego miłości.

Od stycznia 2001 roku, poprzez Ducha Świętego, który osłania ją swą Obecnością, słyszy – odróżniając jeden od drugiego – głosy Jezusa, Maryi i swojego anioła. Otrzymuje lekcje miłości od Maryi, która uczy ją, jak być posłuszną naszej Woli. Jezus prosi ją, żeby pisała; jest posłuszna, nie wiedząc, gdzie ją to zaprowadzi. Wszystko w niej oddane jest Woli Bożej. Ona jest zamieszkana przez Nas, Trójcę Świętą.

My pokazujemy jej, że ona jest w Nas, że My jesteśmy w niej i że wy, którzy jesteście w Nas, wy również jesteście w niej. W naszej Woli, ona słyszy głos niektórych naszych dzieci, które są w niej. To My tego chcemy. Cała jej osoba jest samym posłuszeństwem wobec naszej Woli.

Wy, moje dzieci, poprzez Dziewczynę mojej Woli, wiedzcie, że My was kochamy. To dziecko wypowiedziało swoje tak do Miłości. Opłakiwała swoje i wasze uchybienia wobec Nas, Trójcy i wobec Maryi, waszej Matki. To My uczyniliśmy z niej to, czym jest, po to, byście wy poznali naszą Wolę.

Poprzez to dziecko, My piszemy pouczenia miłości, które przygotowują was na przyjście Jezusa pośród was, w was. Ona wołała bardzo głośno do Nas, ażeby nadszedł powrót Jezusa do tego świata. My usłyszeliśmy jej wołanie, które pochodziło od jej tak dla Miłości.

Moje dzieci, My przygotowaliśmy to dziecko na ten właśnie moment, zanim nawet ona znalazła się w łonie swojej ziemskiej matki. Wszystko, co pochodzi od niej, jest naszym dziełem. Moje słodkie dzieci, dowiedzcie się, że wy jesteście naszym dziełem. Przez wasze tak, My chcemy uczynić z was dzieci żyjące miłością dla Miłości. Moje dzieci, My was kochamy. My, Trójca, pytamy was, czy chcecie żyć w Bogu, dając wasze tak dla Miłości. Dowiedzcie się i zrozumcie, że jesteście przez Nas kochani.

Idź, moja córko, to już zostało wypełnione w Woli Bożej. Moje dziecko, wszystko jest dla nich w Woli Boga Trójjedynego. Amen.


WPROWADZENIE

Na prośbę Jezusa (która została mi przedstawiona za pośrednictwem Dziewczyny mojej Woli) piszę to, co poniżej.

Poznałam Dziewczynę mojej Woli około trzech miesięcy temu. Po licznych perypetiach poproszono mnie, abym przewodniczyła korekcie, ułożeniu tekstu i wydrukowaniu niniejszej książki (biorąc pod uwagę – jak sądzę – moje doświadczenie w tej dziedzinie i moją gotowość). Dopiero jednak po otrzymaniu wielu „potwierdzających” znaków, o które prosiłam i które otrzymałam od Pana, przyjęłam tę odpowiedzialną funkcję.

Tak, jak to już zostało wspomniane w innym miejscu w tej książce, teksty te zostały podyktowane słowo po słowie Dziewczynie mojej Woli (poprzez wewnętrzną lokucję) głównie przez Jezusa, a także przez Boga Ojca, Ducha Świętego, Najświętszą Maryję Pannę i innych. Słowa, które Dziewczyna mojej Woli otrzymuje, spisuje sama bezpośrednio na papierze lub nagrywa na kasecie w miarę, jak je otrzymuje. Są one następnie przepisywane na komputerze przez nią samą lub przez wolontariuszy. Po czym te teksty są przekazywane mnie.

Zgodnie z Wolą Jezusa, moja rola polega na sugerowaniu ulepszenia frazeologii i wyborze terminów (przy współpracy z innymi członkami ekipy). Te sugestie są obowiązkowo przedstawiane „Autorom” (Jezusowi, Bogu Ojcu i innym.) do zaaprobowania za pośrednictwem Dziewczyny mojej Woli. Sugestie te nie są przyjmowane automatycznie – proszę mi wierzyć.

Jak można zauważyć, „styl” tych tekstów jest bardzo specyficzny, by nie powiedzieć zaskakujący, zwłaszcza na początku. Po długim i żmudnym duchowym trudzie wreszcie zrozumiałam, że te „niebiańskie głosy” wybrały sposób zwracania się do Dziewczyny mojej Woli w typowym tylko dla niej sposobie wysławiania się (bardzo prostym i odpowiadającym jej podstawowemu wykształceniu). Nie należy więc być zaskoczonym przez pewne słowa lub szyk niektórych zdań niezgodnych z powszechnie obowiązującymi w szkolnictwie zasadami.

My, staraliśmy się (my, członkowie ekipy) respektować ten szczególny styl (w sumie bardzo piękny) sugerując w większości przypadków poprawki niezbędne tylko do jaśniejszego zrozumienia tekstu. Bardzo często musieliśmy prosić Dziewczynę mojej Woli o wyjaśnienia niektórych wyrażeń, co ona czyniła z wielką werwą i przekonaniem. Czasem również „Autorzy” (Jezus, Bóg Ojciec i inni) dawali sami wyjaśnienia poprzez usta Dziewczyny mojej Woli, stąd liczne odnośniki wyjaśniające.

Kończąc, pragnę podkreślić, że „praca” z Dziewczyną mojej Woli daje dużo zadowolenia, jeśli wziąć pod uwagę jej prostotę, pokorę, łagodność i miłość do Pana, która promieniuje od całej jej osoby. Zależy mi na podkreśleniu tego, że ograniczona formacja szkolna nie zaciemnia w żadnej mierze pięknej żywotności ducha, w którą Pan ją wyposażył.

Członek ekipy


PROLOG

Miłość do wszystkich moich dzieci

Moi umiłowani, kocham was. Kochajcie Boga-Miłość. Jakże miłość waszego Boga jest dobra dla każdego z was! Całym Sobą pochylam się nad wami, moje dzieci. Bądźcie we Mnie, róbcie wszystko we Mnie.

Po co te teksty, jeśli jest już tyle innych? Moje dzieci, to po to, by wam powiedzieć, że moje Serce otwarte jest na oścież dla każdego z was. Dopóki moja Krew będzie się lała, będą istniały teksty, które przypomną wam o mojej miłości do każdego z was. Kocham was, moje dzieci miłości. To Ja, Jezus, jestem w każdym z was. Amen.

Moje dzieci, [wy] którzy czytacie tę książkę, błogosławię was. Składam w was mojego Ducha Miłości, byście wiedzieli, iż uobecniam się w każdym z was przez Dziewczynę mojej Woli. Kocham was, moje dzieci. Wielka jest moja radość kiedy widzę, gdy choćby tylko jeden1 z was Mnie słucha.

Moje dzieci, kiedy czytacie te słowa, dokonujecie czynu miłości w mojej Bożej Woli, wypełniacie moje wnętrze waszą obecnością na moją chwałę. Wasze tak dla Miłości sprawia, że jesteście we Mnie, a dzięki temu jesteście we wszystkich moich dzieciach. Za każde słowo, które będziecie czytać, będą wam udzielone łaski oddania się, wam, oraz wszystkim dzieciom w Woli Ojca.

Moje dzieci, bądźcie istotami światłości2; prowadźcie moje dzieci w stronę światła, które świeci w was. Jestem Miłością waszej istoty. Jesteście we Mnie, moje dzieci. Kocham was. Miłość błogosławi was. Amen. Jezus, wasz Zbawiciel.

Rozmiłowana dusza, z miłości oddaje się Miłości

Moje dzieci, was, którzy czytacie te linie, nakłaniam, byście czynili to w wierze i oddaniu się miłości Boga do wszystkich Jego dzieci.

Moje dzieci, jestem Jezusem-Miłością. Oddałem się na krzyżu za każdego z was. Jesteście moimi wybranymi. Świat ciemności zapuszcza korzenie; zło przeniknęło do was. Jesteście w trakcie całkowitego niszczenia siebie.

Moje dzieci, przyjdźcie do Mnie. Krzyczę w waszych pustyniach. Kiedy nawet jeden z was przyzywa Mnie, wyruszam na jego poszukiwanie, biorę jego duszę w moje dłonie i umieszczam ją na moim otwartym Sercu, by ją zaprowadzić do mojego Ojca niebieskiego.

Tak, moje dzieci, usłyszałem to rozdzierające wołanie mojej świętej córki, która wołała, ile miała sił w płucach: „Ojcze, proszę Cię, przyślij na ziemię Twojego Syna, naszego Jezusa. Pragniemy Jego przyjścia teraz; jesteśmy w ogromnym bólu; nie możemy dłużej patrzeć na to, co się dzieje. Kocham Cię Tato, usłysz twoją córeczkę, która woła do Ciebie”.

Moje dzieci, nie mogłem oprzeć się temu wołaniu utrapienia. Ona niosła w sobie was wszystkich, moje dzieci. Ona wydała ten okrzyk w Woli Bożej. Zawołałem do mojego Ojca: „Ojcze, spójrz na te dzieci, błagają Mnie, żebym do nich poszedł”. Moje przyjście nastąpi już wkrótce. Mój Ojciec powiedział Miłości tak. Nikt nie może wypowiedzieć swojego tak, żeby Miłość na to nie zareagowała.

My, Trójca Święta, rozradowaliśmy się na to wołanie wypowiedziane z takim zawierzeniem. Ona wypowiedziała je z całą miłością dziecka do Ojca, który wie, co należy uczynić. Przygotowałem jej duszę, serce i ciało do tego oddania się. To właśnie tym tak powiedzianym Miłości, Ja, Bóg Ojciec, wypowiedziałem moje miłosne fiat.

Jej mąż, Maurycy, poprzez doświadczenia jego serca, wypowiedział swoje tak z takim zawierzeniem się Miłości, że wszystko w nim stało się miłością. W chwili gdy Ja, Jezus, pokazywałem mu tak mojej córki, ich wspólne tak stało się miłosnym tak w Miłości i dla Miłości. Tylko Ja, Jezus, mogłem napełnić te istoty moją miłością.

Miłość ogarnęła Maurycego w szpitalu, i ta rodząca się miłość była najpiękniejszym oddaniem siebie, jakie Miłość otrzymała od tego, którego stworzyła. Już od chwili swojego miłosnego oddania się Miłości, tak przemienił się w miłość, że jego serce otworzyło się na swobodny przepływ Miłości.

To właśnie w tej miłości żyła dusza Maurycego i żyje nadal w wieczności. Maurycy poznał Miłość. Miłość przyszła złożyć wizytę miłości i miłość Miłości dała siebie życiu. Moje Życie wieczne stało się jego życiem.

Taka jest moja potęga. Jestem jedyną miłością każdego z was. Kocham was, moje dzieci, was, którzy czytacie o Miłości. Przyjdźcie do Mnie. Ja, Miłość, jestem w każdym z was. Jezus-Miłość. Amen.

Jestem Wolą Bożą. Dając Miłości wasze 'tak', spełniacie naszą Wolę

Moje dzieci, te teksty ukazują wam potęgę całej mojej Istoty. Wszystko, co jest we Mnie, jest poza czasem. Ja jestem Alfą i Omegą. Zawieram w Sobie wszystko. To dziecko jest we Mnie; ona żyje we Mnie od zawsze. Wszystko, co przeżywa, dzieje się we Mnie. To Ja sprawiam, że ona spisuje to, co przeżyła w swoich wizjach.

Jestem wszechobecny. Żyję w was, wiem wszystko o was, znam nawet wydarzenia, które przeżyliście, a których teraz już nie pamiętacie. Ja, Bóg, który zna wszystko, przypominam jej dokładne daty tego, gdzie [i kiedy] to się wydarzyło. Idź, moja córko, wszystko pochodzi ode Mnie. To na chwałę waszego Ojca żyjecie, moje dzieci. Kocham was. Jezus-Miłość.

* * * * * * * * * * * * * *


1 – 13 września 1985    Jezus

Krzyk w nocy.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej)3: W nocy budzi mnie głośny krzyk usłyszany we śnie. Tonę we łzach. Ten głos i te słowa! Wszystko jest tak realne! Widzę się na jakiejś równinie podobnej do uprawnego pola; nie ma wysokich roślin. W centrum, mały biały płot, a na środku krzyż. Płaczę przed tym krzyżem.

Słyszę bardzo głośny krzyk, bardzo smutny męski głos. Tych słów nigdy nie zapomniałam. Moja córka Karolina spisała je i włożyła do mojej Biblii. Ten głos krzyczał: „Wykrzykuję mój ból ponad dachami, ale nikt go nie rozumie; jest on tak ogromny”.

* * * * * * *

Jezus: Moja miłości, kocham cię. Jestem w tobie; ty, ty jesteś we Mnie.

Jak Ja cię kocham! Jestem w tobie, moja umiłowana. Ten krzyk, który usłyszałaś, pochodził ode Mnie, twojego Ukochanego. Wykrzyczałem w tobie moje udręczenie. Krzyczałem tak głośno, że Mnie usłyszałaś. Te słowa wyryły się w twoim sercu. One przeniknęły głęboko do niego, moja umiłowana, byś mogła odkryć całą moją miłość do ciebie i do wszystkich moich dzieci.

Tak, moje dzieci, wykrzyczałem tak głośno moje udręczenie, że cała moja Istota doznała wstrząsu. Każdy z was odczuł wielkie drżenie; nikt nie zrozumiał tego krzyku udręki. Było w nim tyle smutku, że zacząłem płakać, ponieważ nikt z was go nie usłyszał.

Och! Moje najukochańsze dzieci, dlaczego tyle obojętności wobec Mnie, Jezusa ukrzyżowanego? Umarłem za każdego z was. Kochajcie Mnie, moje dzieci. Nadal krzyczę w was. Kochajcie Tego, który oddał się, by wam dać życie, życie, które się nie kończy. Kocham was. Amen.


2 – 1 listopada 1985    Jezus

To, co zobaczyłaś, jest moją Wolą.

Jezus: Ten sen, moja córko, ukazał ci, co My, Wola Boża, chcieliśmy, żebyś przeżyła w Nas, Trójcy. Wszystko dzieje się w tobie za naszą przyczyną. Tylko i jedynie My4 jesteśmy Aktem Woli, nie wy, moje dzieci. Wszystko pochodzi od Nas. To Ja, Jezus, jestem w tobie; ty, moja córko, jesteś we Mnie. Twój sen jest naszym Aktem Woli. Zapisz ten sen, który tylko Ja znam, moja córko.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Wychodzę z mojego domu, przechodzę przez białą furtkę drewnianego płotu. Mój ojciec, który zmarł w 1979, jest ze mną. Śpieszy nam się, musimy gdzieś iść, nie wiem gdzie. Wszystko pędzi, jest bardzo ciemno, to już nie jest dzień. Patrzę na niebo; już go nie ma. To tak, jakby świat się rozszalał. Chmury są czerwone – rzecz niespotykana. Trudno to wszystko opisać. Te chmury przesuwają się bardzo szybko. Inne, w kolorze żółtym, pomarańczowym i czerwonym (w kolorach ognia), przemieszczają się w przeciwnym kierunku. Mam wrażenie, że przeżywam jakąś katastrofę. Ziemia się otwiera, stoję na krawędzi przepaści. Ziemia się cofa i nie widzę już nic wokół mnie, jest zbyt ciemno.

Nagle znajduję się z jakimiś ludźmi na brzegu morza. Z ziemi pozostaje bardzo niewiele. Biegnę w stronę morza, by odnaleźć tych, którzy ocaleli. Wyciągam rękę, by pomóc komuś wyjść z wody: to mój brat! Jest mi bardzo ciężko. Stwierdzam, że jesteśmy nieliczni na brzegu.

Budzę się. To było tak realne, że pamiętam wszystko, zwłaszcza to niebo, jeśli można to tak nazwać.

* * *

Jezus: Moja córko, ta wizja opisuje koniec świata bez miłości, tego świata ciemności. Wszystko jest gotowe teraz. Moja święta Wola sprawiła, że zobaczyłaś czasy, które mają się ku końcowi. Kolorowe niebo, to moja święta Wola. Wszystko będzie zakłócone: pory roku będą zmienione, drzewa, rośliny, rzeki i wody będą zalane morzami. Ziemia się otworzy, będą zawodzenia i wstrząsający płacz. Będzie chciało się ukryć. Nic nie będzie mogło zatrzymać tego, co nadchodzi. Jedynym schronieniem będę Ja, Jezus-Miłość. Poprowadzę was w stronę mojej świętej ziemi.

Ujrzałaś to, co się wydarzy. Te kolory, to ogień oczyszczenia. Otwarta ziemia, to piekło. Płacz, krzyki, przerażenie, pochodzą od tych, którzy odmówią przyjścia do Mnie. Woda, to ziemia, która będzie odnowiona moją świętą Wolą.

Niewielu, tak, bardzo niewielu będzie ocalonych5. Smutki, to są twoje łzy nad tymi, którzy odmawiają słuchania mojego świętego głosu w nich. Brzeg, to ci, którzy dokonują wyboru, by przyjść do Mnie. Twoja wyciągnięta ręka, to Ja, moja córko, który prowadzę ich do Ojca w Niebie. To moja święta Wola w nich sprawia, że idą naprzód w stronę Ziemi Obiecanej.

Moja córko, którą tak kocham, wydrukuj te sny. One są światłem. Kocham cię. Idź, nie martw się. Będziesz miała kogoś, kto sprawdzi błędy ortograficzne. Amen.


3 – Rok 2000, wiosna    Jezus miłosierny

Kiedy będziecie we Mnie, odkryjecie moją Obecność.

Jezus: Moja córko, zobacz twoją obecność we Mnie. Jestem w tobie tak zakochany! Och, moje dzieci, jak bardzo was kocham! Umieram z miłości do was, moi umiłowani. Moja córko, zapisz ten sen.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Ja jestem w obecności Jezusa.

Te słowa dyktuje mi Jezus (który przypomina mi sen z przeszłości)6.

Jezus: Moja córko, kocham cię, ciebie, która Mi się powierzasz. W twoim śnie siedzisz w jakimś pokoju i bawisz się w „kto następny zabierze głos”. Siedzisz na wprost osób, które słuchają tego, co mówisz. Słyszą twoje słowa o Mnie, ale nie przywiązują do nich wagi. Jesteś smutna z powodu ich, nie siebie. Pozostajesz spokojna.

Zmieniasz pokój. Są tam osoby, które lubią słuchać tego, co mówisz, ale nie wprowadzają w życie tych słów. Pomagasz im, ale one nie dokonują wysiłku, więc nie nalegasz. Pomagasz im w ich pracy, która polega na tym, żeby włożyć jakiś przedmiot do szafy. Moje dzieci są smutne, nie rozumieją, dlaczego ty odchodzisz w inne miejsce.

Jest wiele osób na scenie. Jest wysoko. Ty znajdujesz się pośród nich. One są ze sobą szczęśliwe. Czekacie na rozpoczęcie uroczystości. Jakaś piękna pani, którą ty widzisz od tyłu, stoi przy balustradzie. Ma bardzo elegancki wygląd, wszystko w niej zdaje się być czyste. Jej suknia jest biała, bardzo biała. Trzy wstążki przymocowane do sukni wiszą z przodu i spadają aż do niższego piętra.

Jacyś ludzie są na dole; czekają, aż piękna pani przemówi. Pośród nich znajduje się trzech mężczyzn – wydaje się, że są to jacyś ważni ludzie – oni biorą udział w uroczystości. Ty wiesz jednak, że oni nie są dobrzy, gdyż pociągając za wstążki przyczepione do jej sukni, chcą spowodować, by piękna pani się przewróciła. Oni biorą za wstążki i pociągają je. Pani udaremnia ich spisek i wstążki odczepiają się, mimo iż ona nie wykonuje żadnego ruchu. Są wypędzeni z uroczystości.

Jesteście bardzo szczęśliwi, przeżywacie radość, gdy uroczystość się rozpoczyna. Budzisz się z radosnym sercem, mówiąc do siebie: „Ona była taka piękna, mimo że nie mogłam zobaczyć jej z przodu; jej obecność napełniała mnie radością”.

Kocham cię, moja córko, gdy piszesz to, co ci dyktuję z takim oddaniem się Miłości. Napisz te słowa dla moich dzieci: „Moje miłości, wszystko to jest dla waszego wzrostu. Wszystko we Mnie jest miłością. Moje dzieci, te słowa są dla każdego z was. Moje ukochane dzieci, kocham was. Kochajcie Mnie, Jestem Miłością. Miłość was kocha”.

* * * * * * *

Jezus: Moje dziecko, Ja, twój Jezus-Miłość, mówię ci, że ten sen był wizją. To są dzieci przykute do swoich zajęć. Dostrzegają to, że wokół nich coś się zmieniło, ale zamykają oczy. Mimo ciągłych ostrzeżeń mojej świętej Mamy, waszej Mamy, oni nie chcą przejrzeć. Wielu jedzie zobaczyć moją Matkę do miejsc świętych. Niektórzy odkrywają oddanie w swoim sercu. Niewielu jednak korzysta z niego. Powracają do swoich codziennych przyzwyczajeń.

Moje dzieci, wasza Mama jest blisko was. Rozpoznajecie Ją w sobie po moich łaskach. Ona tam jest; wy jesteście przy Niej w waszych modlitwach.

Zło, ten perfidny Szatan, ten podły wróg robi wszystko, by uniemożliwić wam modlenie się – do tego stopnia, że pokazuje wam, iż zło istnieje7, i że wy nie możecie nic [zrobić] przeciw jego władzy. On wierzy, że jest najmocniejszy i że posiada tę moc.

Moja święta Matka, wasza łagodna Mama, korzysta z waszych modlitw, by udaremnić jego podstępne działania. Ona napełnia was łaskami miłości. Wszystko już jest przygotowane na moje przyjście.

Kocham was, Ja, Jezus-Miłość, za wasze oddanie się Miłości. Dzieci moje, kochajcie się wzajemnie. Wasz Jezus-Miłość mówi wam właśnie, że wasza miłość ogrzewa Jego Serce, to Serce pełne miłosierdzia dla każdego z was. Mówię wam: „Kto wierzy we Mnie, ma życie wieczne”. Kocham cię, moja córko. Amen.


4 – 1 stycznia 2001    Jezus – Duch Święty – Maryja

Duch Święty błogosławi cię.

Jezus: Ja, twój Jezus, mówię ci, żebyś pisała. Po raz pierwszy usłyszałaś głos twojej Mamy Maryi tego wieczoru, kiedy twoje dłonie zaczęły wydzielać olej. Nasza Wola sprawiła, że ten olej, którym się pobłogosławiłaś, rozlał się na całą powierzchnię twoich dłoni. Ten obfity olej oznaczał Akt naszej Woli. My, Wola Boża, wraz z tym namaszczeniem, namaściliśmy cię naszą Obecnością w tobie.

W nocy, usłyszałaś delikatny głos twojej Mamy i twoja radość była ogromna. Nieśmiało zapaliłaś lampę i stwierdziłaś, że twoje dłonie były w dalszym ciągu pokryte naszym olejem.

Moja córko, to nasz Akt Woli ujawnił ci naszą Obecność w tobie. Kocham cię. Pisz moja córko, by ukazać moim najdroższym dzieciom, że ich Jezus kocha ich i że wybrałem ciebie, by poznali moją miłość do nich. To, co piszesz za moją przyczyną, jest wyjaśnieniem tego, co uzewnętrzniło się na twoich dłoniach w dniu, w którym Maryja, twoja Mama, przemówiła do ciebie po raz pierwszy.

* * * * * * *

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Nie mogę Jej opisać dokładnie. Jest we mnie obecna od najwcześniejszego dzieciństwa. Prowadziła mnie w sposób mi nieznany. Moja łagodna Mama jest ze mną od zawsze. Kocham Ją. Należę do Maryi.

Maryja: „Twoja czuła Mama mówi do ciebie. Moja córko, jestem Mamą Woli Bożej. Wszystko we Mnie jest posłuszeństwem Woli Bożej. Bądź jak twoja Mama. To Wola Boża chce, żebyś mogła słyszeć mój głos, począwszy od tego wieczoru, kiedy twoje ręce wydzieliły olej. Ten olej, chciany przez Boga, stał się dla ciebie błogosławieństwem. To dzięki temu namaszczeniu, Duch Święty dał ci możność słyszenia głosu twojej Mamy Maryi”.

Duch Święty: Wszystko jest w Woli Bożej. Kiedy w nocy twoja Mama powiedziała ci delikatnie, żebyś zaświeciła lampę i obejrzała swoje dłonie, to dlatego, by ujawnić obecność naszego Aktu Woli w tobie. To Ja, Duch Święty, odkrywam ci te rzeczy, by ci powiedzieć, iż jestem w tobie. Jesteś moją małą córeczką, którą kocham. Głos Maryi jest obecny w tobie.

To moja Wola, że słyszysz również tych, którzy do ciebie mówią. To nasz Akt Woli. Zostałaś wybrana przez Nas, moja córko; jesteś naszą córką Woli Bożej na chwałę Boga. Jezus mówi do ciebie, by uchronić świat od zagrażającego mu niebezpieczeństwa. Oddałaś się Nam, w Nas. Kocham cię, moja córko. Zostań w Nas. Duch Święty cię błogosławi. Amen.

* * * * * * *

Słowa miłości do was.

Jezus: Ten tekst (poniżej), który chcesz zatrzymać do odmawiania Różańca, a który dotyczy tajemnic bolesnych, daj moim dzieciom. On jest również dla nich. Pokazałem ci, dałem usłyszeć te sceny. Wiesz, wszystko musi być opublikowane, aby każde dziecko było we Mnie. Widzisz, moja ukochana, będą dusze, które zbawią się dzięki łaskom, które wiążą się z tymi słowami miłości. Ofiaruję im bukiet miłości po to, by były one w moim ogrodzie Miłości. Kocham cię, moja słodka. Ofiaruj się, moja umiłowana, ofiaruj. Kocham cię. Amen.


5 – 14 stycznia 2001    Jezus

Moja Męka jest dla was. Miłość ofiarowała się Bogu Ojcu, zabierając was [ze Sobą].

Konanie Jezusa w Getsemani. Odchodzę do Ogrodu Oliwnego z Piotrem, Janem i Jakubem. Oddalam się nieco od nich. Modlę się: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Piotrze, ty śpisz, nie czuwałeś ze Mną. Módl się, żebyś nie uległ pokusie. Moje dzieci, ci z was, którzy się nie modlą, wpadają w pułapki Szatana; on podjudza was do gniewu na swoich braci. Jesteście marionetkami w jego rękach. To was, którzy się modlicie, pokazał Mi anioł, by Mnie pocieszyć. Módlcie się dzieci, gdyż ciało jest słabe.

Biczowanie. Jestem przed Piłatem. Wydaje on rozkaz żołnierzom, żeby Mnie ubiczować. Szatan ich podjudza. Ich wściekłość jest tak wielka! Pokrywają Mnie razami. Moje dzieci, to za wasze złości, za wasze czyny przeciwko bliźniemu cierpię. Czyż nie wiecie, że za każdym razem, jak wy robicie coś przeciwko tym, którym źle życzycie, to powraca to do was jak bumerang? Sami ponosicie konsekwencje tego. Bądźcie łagodnością, bądźcie przykładem.

Cierniem koronowanie. Zmęczyli się biczowaniem Mnie. Robią koronę z kolczastych gałęzi. Kijami wciskają Mi tę koronę w głowę, aż do kości. Moje dzieci, wasze gniewne słowa przeciwko bliźniemu są jak echo piekła, które rezonuje w was, moje rozgniewane dzieci. Ci, którzy znoszą waszą złość, oddalają się od was, by nie musieli kontynuować tej burzliwej konwersacji. Wy, którzy jesteście w tym polu działania, słyszycie te krzyki. Dajcie Mi te dzieci – one są we Mnie, a Ja jestem w nich. Kocham was, moje dzieci. Wyciszcie swoje wnętrze przychodząc do Mnie.

Dźwiganie Krzyża. Luisa Piccarreta patrzy przez okno9. Jest hałas. To Ja przechodzę. Dźwigam mój Krzyż. Nasze spojrzenia spotykają się: spojrzenia litości i miłości. Och, te gniewne spojrzenia, które dręczą bliźniego do tego stopnia, że chce się zmiażdżyć go, by nad nim zapanować! Dzieci moje, patrzcie na siebie z litością i miłością.

Ukrzyżowanie. Usłysz uderzenia młotka w gwoździe, które wbijają się w moje ciało. Moje dzieci, to są krzyki rozwścieczonych dzieci, które rozbrzmiewają z czeluści piekła, by was niepokoić. Dzieci moje, bądźcie cisi, aby wasze głosy rozbrzmiewały w Niebie.

* * * * * * *

Moje Konanie i wy.

Moje dziecko, jesteś w mojej Obecności. Jestem w tobie. Zachowaj te słowa w sobie i zapisz je na tych kartkach. Zostawią one ślady w sercu moich wybranych dzieci, aby wiedzieli, co Mi czynią.

Jestem w Ogrodzie Oliwnym, w Getsemani. To wieczór mojego Konania. Wszystko we Mnie jest cierpieniem. Moja córko, zostań ze Mną, odczuwam taki ból! Słyszę jakieś krzyki w oddali. Przyszli po Mnie. Moi apostołowie zasnęli; nie czuwali na modlitwie ze Mną. Moja córko, ciało jest tak słabe bez modlitwy. Modlitwa stawia tamę rozprzestrzenianiu się słabości i zła.

Wszystko we Mnie krzyczy: „Ojcze, przebacz im, nie wiedzą, że to ich słabość sprawia, iż są tacy ulegli”.

Kocham cię, moja córko za to, że jesteś ze Mną. Och, iluż jest tutaj chcących się ze Mną modlić! Pocieszają Mnie tym. Wy, moje dzieci, widzicie jak wasze modlitwy pomagają Mi przejść przez te bolesne chwile. Będziecie ze Mną w Raju, moje dzieci.

Moje dzieci miłości, zostańcie ze Mną. Cierpię. Ci wszyscy ludzie wokół Mnie źle Mi życzą. Przeklinają Mnie. Są tak brutalni. Biją Mnie pięściami. Są rozwścieczeni. Życzą Mi samego zła. Chcą Mnie zniszczyć. Nie tylko Mnie, ale też tych wszystkich, którzy są we Mnie: was, moje dzieci.

Piekło zebrało się, by nas zniszczyć, was i Mnie. Ukazuję się silnym dla was. Nie chcę, byście byli zniszczeni; oni są tak zdeprawowani; mają w sobie zajadłą nienawiść. Dzieci moje, wy, którzy się ich boicie, przyjdźcie – Ja was obronię! Nadstawiam im całego Siebie, aby mogli zaspokoić swoją nienawiść.

Och, moje dzieci, jak wielka jest wasza miłość do Mnie, was, którzy kochacie Mnie mimo wszystkich ran, które Mnie zniekształcają! Moje ciało jest tak obolałe! Trzymam się stojąc, żeby nie zmiażdżyli was nienawistnymi gestami, rozwścieczeni na Mnie i na was, mój Kościół. Kocham was. Kochajcie Mnie – Mnie, który się stale ofiaruję, by bronić was od ich uderzeń, które biczują moje Ciało Mistyczne.

Najukochańsze dzieci, oto nadchodzi chwila mojego Królewskiego Panowania. Nie wszyscy wiedzą, jak wielka jest moja potęga. Ten świat jest światem ignorancji. Wy, którzy żyjecie w tym świecie, w którym wszystko jest tylko pozorem, czyż nie dostrzegacie, że wszystko jest dla Mnie, Jezusa, Króla królów?

Przyszedłem do tego świata, by zabrać to, co do Mnie należy: Moje Królestwo. Dzieci moje, wy jesteście moim Królestwem. Kiedy nałożyli Mi cierniową koronę, to była to wasza korona, utworzona z waszych cierpień; zanurzyli ją w ranach mojej głowy, aby każde moje dziecko, które Mi ofiaruje swoje cierpienia, było świadkiem Miłości dla Mnie w tym świecie. Tak, moje cierpiące dzieci, wy, którzy wołacie głośno do mojego Ojca: „Tato, nie możemy już dłużej żyć bez Miłości. Przyjdź Królestwo Twoje, bądź Wola Twoja”.

Moje dzieci, kocham was, Ja, Miłość. Dajcie Mi wasze tak dla Miłości. Wasz Król pozyskał dla was miejsce w tym Królestwie, wzniesionym na Jego własnej Krwi.

Moje miłości, ileż razy widzę jak cierpicie. Jestem z wami. Uczyniłem z Siebie złoczyńcę dla was. Wstyd i hańba to tylko pozory. Moje dzieci, nie wstydźcie się, Ja chcę was we Mnie. Przyszedłem do najgorszego z was. Chcę was mieć wszystkich ze Mną, kimkolwiek jesteście. Dajcie Mi wasze braki, wasze troski: Ja, Jezus, umieszczę je na krzyżu; tym sposobem będę mógł nieść je z krzyżem, który mam od dawna na ramieniu.

Moje dzieci, usłyszałem wasze błagania, przeszedłem tak blisko was. Spojrzałem na was i zobaczyłem wasze łzy. Wziąłem je i zmieszałem z moimi, ponieważ, najdrożsi, wszystko jest we Mnie. Wy, moje dzieci, wy tworzyliście ten orszak dzieci umarłych z powodu swoich grzechów.

Kocham was. Kochajcie Tego, który niesie wasze grzechy składające się na mój Krzyż. Ja jestem w każdym z was. Jestem w was, was, którzy bluźnicie przeciwko Mnie. Słyszę te przekleństwa pod moim adresem; znoszę je, nie broniąc się choćby nawet jednym słowem. Jesteście tak słabi, że moglibyście upaść i więcej się nie podnieść. Ja jestem w was, moje słabe dzieci. Trzymam was wszystkich we Mnie. Ja mam tę siłę, której wam brakuje.

Moje dzieci, czy chcecie kochać Mnie, który was tak kocha? Mam dla was tyle Miłości. Oto podchodzą do Mnie jacyś ludzie. Chwytają Mnie, nie zważając na moje cierpienia. Jestem tak słaby, że oni są zmuszeni wciągnąć Mnie na krzyż. Kładą brutalnie Mnie, słabego tej ziemi, który jestem bez sił.

Moje dzieci, to wasze słabości niosę. Nie mogę oczekiwać od was, byście byli mocni, kiedy leżycie na ziemi. To moja siła Miłości podźwignie was. Kocham was.

Och, moje dzieci, gwoździe przymocowują Mnie do tego krzyża. O bolesny krzyżu, kiedy przestaniesz Mnie uśmiercać! Moje dłonie przytwierdzone są do krzyża miłości. Moje dzieci, wasze grzechy zniewalają wasze życie. Nie pozwólcie, by wasze uchybienia przybijały was do waszych krzyży. Dajcie Mi wasze słabości, przybiję je do mojego krzyża, by was uwolnić od waszych gwoździ. Kocham was, moje dzieci.

Tak, moja córko, przymocowali moje stopy gwoźdźmi tak twardymi, że przeszyły moje ciało. Te gwoździe, czułem je. Wbiły się we Mnie, w moje ciało. Pobłogosławiłem je.

Moje dzieci, spójrzcie jak wasze ciało poranione jest z powodu waszych słabości, które przeszkadzają wam wejść we Mnie. Ja jestem Tym, który chce wyciągnąć gwoździe raniące wasze ciało, które sprawiają, iż jesteście tak słabi wobec tych, którzy was ranią. Jestem jedynym, który może wam pomóc wytrzymać te bóle.

Nie pozwólcie, aby uderzali was ci, którzy wam źle życzą, zanim nie przyjdziecie zaczerpnąć mojej siły, która umocni was w waszych zranieniach. Jestem Miłością, która w was zamieszkuje. Przyjdźcie do Mnie wy, którzy jesteście tak słabi. Przyjdźcie do Mnie, oddajcie Mi wasze słabości. Ja, Jezus, w zamian za to dam wam siły, które będą mogły postawić tamę waszym uchybieniom [wynikającym] ze słabości. Te słabości, to wasze grzechy, które uczyniły was podatnymi na słabość ludzką sprawiającą, że ranicie zawsze tego drugiego, który was zranił. Kocham was, moje dzieci.

Moje drogie dzieci, które tak kocham, jestem przymocowany do ogromnego krzyża, który wbijają w ziemię. Ja, Jezus Ukrzyżowany, wszedłem na krzyż, by pokazać wam, że krzyż jest życiem w was. Noszenie przez was krzyży oczyszcza wasze grzechy, które wy sami popełniliście. Nie możecie ignorować waszych krzyży. Przymocowaliście je do waszego życia waszymi słabościami i brakami.

Och, moje dzieci, jakże jestem wam wdzięczny, że chcecie Mnie w was. Poruszam się w was, Ja, Żyjący. Jestem Życiem. Dałem je wam, by zabrać wasze winy, abyście mieli życie wieczne. Przyjdźcie, moje dzieci. Oto śmierć przybywa po nas, chce nas zaprowadzić do swego śmiertelnego życia, w którym zło jest wieczne.

Powiedziałem mojemu Ojcu z Nieba: „Ojcze, dlaczego Mnie opuściłeś?”. To wasze głośne wołania wyszły ze Mnie. Moje słabe dzieci, tak bardzo się wystraszyliście; krzyczeliście ile sił w płucach: „Nie, my nie chcemy, ale jak bez Miłości możemy powiedzieć nie śmierci?”

Ja zobaczyłem śmierć i nie zgodziłem się ustąpić. Całą siłą mojej Istoty Miłości powiedziałem Ojcu: „Ojcze, niech się stanie Twoja Wola, nie moja”. Tak, moje dzieci, ten krzyk was ocalił. W Nas, powiedzieliśmy tak dla Miłości. Wszystko dla was stało się miłością.

Moje ukochane dzieci, kolej na was, by wykrzyczeć wasze wyzwolenie wewnątrz was. Ja, Jezus, pomogę wam. Wołajcie głośno, a Ja zaniosę je do mojego Ojca w Niebie.

Wy, którzy jesteście tak słabi, dajcie Mi wasze słabości. Tak, umocnię je moją potęgą Miłości. Moja córko, kocham cię i chcę cię we Mnie. Jezus ukrzyżowany z miłości, dla Miłości, w Miłości. Amen.


6 – 14 stycznia 2001    Duch Święty

Wasi towarzysze: wasi Aniołowie Stróże.

Duch Święty: Ten tekst jest dyktowany przeze Mnie. Jestem w każdym z was. To jest po to, by pomóc wam zrozumieć moją Wolę. Wszyscy żyjący na ziemi, mają jako niebieskiego towarzysza – anioła, który towarzyszy im w czasie całego ziemskiego pobytu. Dawaj świadectwo, moja córko, pisz za moim poruszeniem miłości.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Następnego dnia, po całym dniu modlitwy i adoracji przed Najświętszym Sakramentem, oraz modlitwach pochwalnych do naszej Najświętszej Matki Maryi, otworzyłam się całkowicie na to, by dokonać oddania się Woli Bożej.

Nieznany mi głos dał się słyszeć wewnątrz mnie. Ten łagodny i wibrujący głos wypowiedział: Amistica10. Duch Święty natchnął mnie i powiedziałam: „To ty, mój anioł?” Głos mi odpowiedział: „Tak, jestem twoim Aniołem Stróżem, to jest moje imię”. Mówię do niego: „Dziękuję, jakie masz ładne imię!”. By mnie upewnić, zaproponował, żebym poprosiła moją siostrę, żeby dobrze wymówiła to słowo Amistica. Mówi do mnie: „To sprawi, że uświadomisz sobie moją obecność”. Poprosiłam, żeby mi coś więcej wyjaśnił. Powtórzył mi, że mam pytać. Nie nalegałam. Lubię jego głos i od tego czasu słyszę go.

Dziękuję, Jezu-Miłości, Ojcze Przedwieczny. Jak wielkie są Wasze drogi! Kocham Was. Dziękuję, Duchu Święty, że pomagasz mi pisać to opowiadanie mojego życia w Bogu.


7 – 14 stycznia 2001    Jezus

Służyć tylko jednej Miłości.

Kocham cię. Kochaj Mnie, moja umiłowana. Wszystko może służyć tylko jednej Miłości: mojej, w całym swym pięknie i wspaniałości. Och, gdyby wszyscy powrócili do Mnie, byłoby tak wspaniale, że wszystko wprawiałoby Mnie w radość i zadowolenie! Kocham cię, moja mała owieczko. Idź, kocham cię. Amen.


8 – 21 stycznia 2001    Duch Święty

Droga do mojej Nowej Ziemi.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Moi bracia i siostry, piszę za poruszeniem miłości Ducha Świętego. Budzę się w nocy i płaczę. W moim sercu czuję delikatną obecność Maryi. Mówię do Niej: „Czy to Ty, Maryjo, moja łagodna Mamo? Czy chcesz, żebym się pomodliła? ” Słyszę w sobie bardzo łagodny, kobiecy głos. „Moja mała, ukochana córeczko, kocham cię, bądź uległa. Moje dzieci tak bardzo potrzebują modlitw. Kocham cię. Tak bardzo kocham moje dzieci, które są w tobie. Módl się za nich. Błogosławię cię. Przeżegnaj się: Ojciec, Syn i Duch Święty”.

Czynię znak krzyża i zaczynam się modlić, ale senność nie pozwala mi kontynuować. Nie zdając sobie z tego sprawy, zasypiam.

Śnię: Jestem z moją rodziną w jakimś kościele; jacyś ludzie są z nami. Mam wrażenie, że tworzymy jedną wielką rodzinę, a przecież nie mamy tych samych rodziców.

Kiedy indziej rozmawiam z małym dzieckiem, które potrzebuje pomocy. Mówię mu o Bogu. Niektórzy ludzie są oburzeni moimi słowami miłości dla Boga. Nie przejmuję się ich cierpkimi komentarzami.

Następnie widzę się z grupą osób, które były ze mną w kościele. Idę z nimi jakąś drogą. Widzę tam palące się domy; nie widzę ognia tylko sam dym. W miarę jak posuwamy się do przodu, widzimy inne domy w dymie. Nie ma nikogo na zewnątrz tych domów: dziwne!

Nasza grupa się powiększa. Zatrzymuję się, by popatrzeć, ale prędko doganiam grupę z wielką łatwością; mam wrażenie, że jestem na rolkach, mimo że nic takiego nie mam na sobie. Idę z grupą. Jakieś osoby idą z przodu i z tyłu, jesteśmy liczni. Jest bardzo przyjemnie. Nikt się nie odzywa. Jesteśmy w pokoju sami z sobą. To tak, jakbyśmy byli ze sobą w wielkiej harmonii.

Nagle słyszę płaczące dziecko. Wychodzę z grupy i kieruję się w jego stronę. To niemowlę. Biorę je, gdyż nikogo przy nim nie ma; zabieram je ze sobą i ludzie z grupy się nim zajmują.

Na drodze, duże i luksusowe samochody przerywają nasz marsz. Zatrzymujemy się i patrzymy jak przejeżdżają. Ludzie w samochodach są zaniepokojeni, wystraszeni. Patrzymy na nich nic nie mówiąc. Wiemy, że spotka ich nieszczęście.

Idziemy dalej. Po drodze zatrzymuje nas rozlewisko wody; musimy je przejść. Postępujemy do przodu nie niepokojąc się i trafiamy na łodzie przewozowe, które nas zabierają. Radośnie przedostajemy się na drugi brzeg. Znajdujemy się na nieurodzajnym terenie, gdzie nie rosną ani drzewa, ani rośliny. Nie martwimy się jednak i idziemy dalej. Nie ma dalej drogi. Wiemy, że trzeba iść dalej; to tak, jakbyśmy w naszym sercu wiedzieli gdzie iść. Przed nami jest szczelina. My kontynuujemy, gdyż ufamy, że gdzieś jest przejście.

Budząc się, zanim nawet otworzyłam oczy, mówię: „Maryjo, kocham Cię; Jezu miłości, uwielbiam Cię”.

* * * * * * *

Tam, gdzie cię poślę, spraw, by poznano moją Wolę.

Mama Maryja budzi swoją córkę, która jest we łzach. „Mateńko, czy chcesz, bym się modliła za moich braci i siostry? ” – „Tak, moja córko, módl się za nich, oni tak bardzo potrzebują twoich modlitw. Wszystko w Nas jest modlitwą. Dawaj siebie, moja córko. Błogosławię cię w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”.

Jezus: Moc mojego pokoju sprawia, iż upadasz w spoczynku w Nas i widzisz naszą Wolę. Jesteś w Nas, powierzasz się Nam. Wiele dzieci w strapieniu potrzebuje twoich modlitw. Módl się za nich, moje dziecko. Dawaj siebie, dawaj to, co My ci dajemy; inne dzieci – jak ty – otrzymają od ciebie to, co ty otrzymujesz od Nas za każdym razem, gdy wypowiadasz swoje tak zawierzenia. Dasz moim dzieciom miłość, którą My ci dajemy.

Napotkasz na cienie oporu: idź swoją drogą. Odkryjesz nikczemności tak brudne, skierowane przeciwko Mnie, Miłości. Ty, moja córko w mojej Woli, przejdziesz przez nie dla Miłości. Wielu pójdzie w ślad za tobą; oni są wsłuchani w moje słowo. Ty jesteś głosem, który daje się usłyszeć w nich przeze Mnie, ze Mną, dla Mnie.

Dziękuję, moja córko, że prowadzisz ich do Nowej Ziemi. Jestem w tobie; ty we Mnie, Jezusie-Miłości. Amen. Nie bój się tych słów, jestem Mocą, jestem tobą, ty jesteś Mną we Mnie, Jezusie, Królu królów. Wszystko jest we Mnie. Amen.


9 – 24 stycznia 2001    Duch Święty – Trójca

Mała owieczko, okrywam cię płaszczem Miłości.

Dziewczyna mojej Woli w Jezusie (w Woli Bożej): Ja, piszę za poruszeniem miłości Ducha Świętego. Ten sen jest Wolą Ojca we mnie, Jego małej, wybranej córeczce, i to zanim jeszcze usłyszałam głos Jezusa, mojego Boga oraz głosy Trójcy Świętej.

Jestem niczym. Jestem tylko prostym narzędziem miłości. Jestem tym, czym Bóg Ojciec, mój dobry Tata miłości chce, żebym była: piórem, głosem, osobą w Jego Woli. Moi bracia i siostry, jestem w Jezusie, żyję w Nim. Wszystko jest dla Niego. Moje tak, to tak miłości.

Utrata mojego męża, Maurycego, jest oddaniem radości Bogu, mojemu Ojcu. Oddaję Mu to cierpienie. Z miłością przyzwalam, by żyć w stałej obecności jego Boskiego głosu. Jestem tym, czym Bóg pozwala, żebym była. Kocham życie w Bogu, moim czułym i jedynym Dobru i Miłości. Wszystko pochodzi od Niego. Tak, Miłości, należę do Ciebie.

* * * * * * *

Trójca Święta: Moja córko, zapisz to, co widziałaś i słyszałaś w nocy, gdy przebywałaś w naszej Obecności, z Bogiem Ojcem, Bogiem Synem, Bogiem Duchem Świętym i Maryją, twoją świętą Matką.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Byłam w całkowitym oddaniu się Woli Bożej. W nocy obudziłam się płacząc po śnie, który miałam. Widziałam obraz mojej córki we łzach. W stanie ekstazy, zaczęłam wypowiadać bez przerwy słowo „Bóg” na paciorkach mojego różańca.

Bóg objawił swą Obecność we mnie. Ogarnęła mnie wielka radość. Byłam w euforii szczęścia. Ból w klatce piersiowej uświadomił mi, że przeżywałam radość z Obecności Boga. Śmierć mogłaby po mnie przyjść i nie oparłabym się jej, tak Jego Obecność była wielka i nie do określenia. Łzy radości dołączyły się do mojego stanu ekstazy. Nagle to wszystko się urwało.

By mnie pocieszyć, Jezus, Syn Boga Ojca objawił mi się, by mi ukazać swoją miłość. Radość równie wielka jak poprzednio otoczyła mnie i przeniknęła całkowicie tak moje wnętrze, jak na zewnątrz mnie. Cóż to za radość była dla mnie! Nie potrafię jej opisać; było to aż tak głęboko w całej mojej istocie. Nie zdając sobie sprawy, wymawiałam imię „Jezus” na paciorkach mojego różańca. Wszystko się zatrzymało. Moją twarz zalały łzy radości.

Stan ekstazy przeszedł w wizję. Widziałam malutkiego baranka, całego białego, czekającego na swoją kolej, by go ostrzyżono. Nagle spadło na jego grzbiet runo. Podniósł łeb i spostrzegł po swojej prawej stronie większego od siebie barana. Jakiś głos mówił do niego: „Okrywam cię, moja mała owieczko, płaszczem miłości. Stań się miłością”. Po czym ten głos powiedział: „Popatrz na Mnie”. Bardzo wysoko nade mną zobaczyłam Oblicze Boga, błogosławionego Baranka, który pochylał się nade mną, małą owieczką. Widziałam całą Jego piękność. Oczy Miłości patrzyły na mnie i ja drżałam z radości.

Moja wizja trwała nadal. Stałam z boku przy ogrodzeniu, gdzie owce pasły się na trawie. Stały gotowe do wyjścia z ogrodzenia. Mama Maryja, Matka Jezusa, nasza Matka, poprosiła, bym przyszła do Niej. Podchodziłam nieśmiało. Patrzyłam na Nią – to była przepiękna Pani! Widok przesłoniła mi biała chmura – to było z Woli Bożej.

Maryja wypowiedziała następujące słowa: „Moja córko, otrzymałaś misję zebrania stada mojego świętego Syna na Jego przyjście. Jesteś tą, którą Wola Boża wybrała przez to, że odpowiedziałaś „tak” Miłości. Jesteś w moim Synu. Jest projekt miłości stworzony dla ciebie. Ofiaruj się, moja córko, ofiaruj. Widzisz te małe owieczki: one oczekują na Miłość. Inne, moje dziecko, otrzymały tę samą misję, którą ty będziesz wykonywać w Woli Bożej. Moje dziecko, twoja Mama jest przy tobie. Kocham cię”.

Wydawało mi się, że ta wizja trwała krótką chwilę, ale uświadomiłam sobie, że minęły trzy godziny. Jestem córką, jaką Bóg chce, żebym była. Moi bracia i siostry, pokój, miłość wam, którzy będziecie czytać te teksty natchnione przez Ducha Świętego, który prowadzi swoją małą córeczkę, by przelała na papier tę wizję. Należę całkowicie do was, w Jezusie, przez Jezusa, dla Jezusa. Rozmiłowana w Jezusie, kocham was. Amen.


10 – 24 stycznia 2001    Duch Święty

W tobie umieściłem moją Obecność.

Wszystko pochodzi od Ducha Świętego, który tworzy Trójcę. Wszystko, co myślicie, wszystko, co mówicie, najmniejsza czynność, najprostsza, staje się wielka; moja miłość ją przemienia. Nic nie jest zapomniane, wszystko staje się czyste. Czyn nieczysty, jak na przykład kłamstwo, którego się żałuje, a który się Mnie ofiaruje, staje się czysty i zbawczy przez spowiedź. Stajecie się czyści poprzez sam akt, jakim jest miłość.

Miłość scala wszystko. Ja jestem Esencją miłości. Miłość wsiąka w was; jesteście jak gąbki. Pozwalacie, by moja Istota wchłonęła was. Jestem Wszystkim Miłości.

Wszyscy, którzy proszą, otrzymują bez ograniczenia, gdyż Ja nie mam limitów. Stajecie się Mną poprzez samą moją Obecność w was i wokół was. Nawet ci, którzy nie proszą, otrzymują moją miłość, lecz nie korzystają z niej, albo [korzystają] bardzo niewiele. Jaka szkoda! Tyle łask miłości zaprzepaszczonych, roztrwonionych, jak płatki, które lecą, nie zatrzymując się. Miłość, moja miłość jest podobnie niezrozumiana.

Moje dzieci, tak was kocham! Wsłuchajcie się we Mnie. Mówię do was. Ten cichy głosik wewnątrz was, to Ja, żebrak miłości. Kocham was.


11 – 3 lutego 2001    Trójca – Jezus-Miłość

Moje dzieci są w szkole Miłości.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Chcę zmienić ten tekst; uważam, iż jest zbyt długi. Nie mogę pozwolić, żeby ludzie uznali go za zbyt nudny. Jezus mówi, żebym napisała, że chciałam to zrobić. Jestem posłuszna. „Moja córko, ten tekst został ci dany przez Ducha Świętego. Czy nie uważasz, że to normalne, żeby zapisać go takim, jaki został ci podyktowany? Idź, bądź posłuszna! To moja Wola. Kocham cię”.

Piszę za poruszeniem miłości Ducha Świętego: „Ten sen odzwierciedlał to, co przeżywałaś w swoim wnętrzu; ukazywał ci moją Wolę w tobie. Żyję w tobie, wlewam w ciebie łaski zawierzenia. To twoje 'tak' sprawiło, że stałaś się dzieckiem naszej Woli. Zobaczyłaś, co się w tobie dzieje, kiedy My czynimy naszą Wolę”.

Budzę się. Jest 6.25 rano. Zamykam oczy. Wszystko jest we mnie obecne. Widzę Maurycego (mojego męża). Idę za nim, on obiera inną drogę niż moja i odchodzi beze mnie. „Maurycy, poczekaj na mnie”. On wraca. Czuję się bezpieczna, kiedy on jest przy mnie.

Jestem w klasie z nieznajomymi. Słyszę śpiewy i melodie. Jakie to piękne! Raduję się słuchając ich.

Jestem przy jakiejś kobiecie, raczej starszej wiekiem, która gra na instrumencie. To jest bardzo ładne. Za mną słyszę bardzo piękny śpiew – jakie to piękne! Jakiż ona ma piękny głos! Odwracam się. To ta starsza pani z instrumentem przy swojej twarzy. Odwracam się ponownie. To nadal trwa. Nagle jakaś dziewczyna gra melodię w wysokiej tonacji. Jeszcze jedna osoba wchodzi do sali. „Trzeba to przerwać – powiedziała”. Jestem rozczarowana jej przyjściem. Nie chciałabym, żeby ta muzyka przestała brzmieć.

Ta sama pani znowu śpiewa. Jakie to piękne, bardzo piękne! Odwracam się, i ku mej wielkiej radości, [widzę, że] ona jest bardzo młoda, ma zaledwie cztery lata. To jest tak, jakbym to ja była tym dzieckiem. Nagle, z szybkością błyskawicy, unoszę się w górę pomieszczenia.

Z góry widzę na dole jakieś ramię wyciągające się do mnie. Słyszę: „Przyjdź, przyjdź”. To tak, jakby mnie ktoś przyciągał. Słucham głosu. Z wysiłkiem udaje mi się postąpić do przodu. Palec wskazujący tamtej dłoni czyni znak krzyża na moim czole mówiąc: „Błogosławię cię”. Ramię znika. Słyszę znowu głos mówiący: „Podejdź, chodź tu”. To samo ramię wysuwa się do przodu, i palcem wskazującym dłoni czyni znak krzyża na moich ustach mówiąc: „Błogosławię cię, moje dziecko”.

W tym momencie widzę głębię mojego wnętrza. Wszystko jest przeogromne. To tak, jakbym widziała wewnątrz mnie cały wszechświat. Ramię zdaje się znikać i inne ukazuje się dużo dalej. Mówi do mnie: „Chodź tu, podejdź bliżej”; Jego głos był tak donośny i tak łagodny jednocześnie. Z wielkim oddaniem postępuję do przodu, gdyż On przyciąga mnie do siebie. Palcem wskazującym czyni krzyż na moim sercu i mówi: „Błogosławię cię, moja córko Woli Bożej” i w tej samej chwili wszystko wybucha. To tak, jakbym stała się milionami cząsteczek w przestrzeni. Wszystko się skończyło. Budzę się i boli mnie klatka piersiowa.

Trójca: Moje dziecko, należysz do Nas, Trójcy. Namaściliśmy cię Miłością. Twoje tak do Miłości uczyniło cię Nami. Jesteś Nami, w Nas, dziecko Woli Bożej. Powiedz Nam, moje dziecko, czy kochasz Miłość? – „Tak” – Kocham cię, moje dziecko. Kochaj Nas. Amen.

* * * * * * *

Jezus: Moja córko, ten tekst jest dla moich dzieci, które są w szkole Miłości. Ci, którzy nie wypowiedzieli swojego tak do Miłości, muszą słuchać mojego głosu. Moje pouczenia są ci dawane dla nich za pośrednictwem mojego głosu. Ta pani, która do ciebie mówi, to Mama Maryja. Podoba ci się to? Ona jest w tobie, jesteś Jej dzieckiem. Te śpiewy, które słyszałaś były po to, byś dowiedziała się, że jesteś naszym głośnikiem. Musisz dawać moim wybranym dzieciom to, co otrzymujesz, by wiedziały, że są dziećmi Woli Bożej. Dawaj, moja córko, dawaj to, co masz. Kochaj Miłość, Miłość cię kocha. Amen.


12 – 8 lutego 2001    Jezus

Święta Msza Eucharystyczna

Ja, Jezus wszechmogący, mówię ci, pisz. Mimo iż jesteś tylko zwykłą parafianką, proszę cię, byś pisała dla dobra Kościoła Jezusa, umarłego i zmartwychwstałego.

Moje dzieci, przychodźcie na Mszę. Wszystko we Mnie kona z tęsknoty, by napełnić was miłością. Czekam tam na was, by wam dać niezbędne siły do wykonywania waszych codziennych prac. Tak, moje dzieci, jestem w kościele, by wam dać pożywienie miłości.

Przyjdźcie Mnie odwiedzić. Jestem obecny w tabernakulum. Tylko Ja mogę napełnić was łaskami, które są konieczne w waszym życiu. Jestem Życiem, które jest obecne w każdej Mszy odprawionej przez moich świętych kapłanów.

Moje kościoły są miejscem, gdzie gromadzą się moje dzieci miłości. Zrozumcie, że wszystko musi się wypełniać w miłości do Mnie. Zobaczycie, że tylko moja moc miłości zdoła was na nowo ożywić w miłości, moje dzieci.

Z tego wszystkiego, co zostało napisane przez moich apostołów i uczniów, oraz tego, co otrzymaliście w orędziach moich świętych męczenników i dusz wybranych, nic nie jest tak wiarygodne oraz tak mistyczne jak to, co zostało napisane w odniesieniu do mojej świętej Mszy Eucharystycznej. Bądźcie dziećmi światłości. Wszystko, co pochodzi od Ducha Świętego, nie powinno pozostawiać wątpliwości w waszych sercach. Tylko moja miłość przezwycięży wasz letarg.

Te wszystkie zapiski zostały dokonane, by przynieść światło, żebyście mogli wiedzieć, że My, Trójca, dokonaliśmy dla każdego dziecka największej, najpiękniejszej tajemnicy. Ta tajemnica, moje dzieci, to Życie, które zostało wam dane, byście mogli osiągnąć szczęście wieczne. Ja, Jezus, jestem zjednoczony z każdym z was.

Tak, moje dzieci, za każdym razem kiedy odprawiana jest Msza, Ja, Syn Boży, ofiarowuję się Ojcu wraz ze wszystkimi waszymi grzechami, by was oczyścić. Przychodzę, by przynieść łaski, które mój Ojciec wam daje w tym Pokarmie z Nieba. To Ja, Miłość, odżywiam was moim Ciałem i oczyszczam moją Krwią. Wszyscy, którzy Mnie przyjmują, przyjmują w siebie niebiańską Miłość, która czyni ich dziećmi Bożymi. Duch Święty okrywa ich, aby mogli być w jedności z Nami, Trójcą Świętą.

Moje dzieci, kiedy przyjmujecie Komunię, jesteście w obecności mojej Istoty, która jest Miłością. Miłość zawiera wszystko. Jestem z każdym dzieckiem na całym świecie. Przez ten sakrament, jesteście we Mnie z waszymi braćmi i siostrami, by ofiarować się Miłości. Miłość was przyjmuje i okrywa swą Istotą, by uczynić z was dzieci miłości.

Moje dzieci, nosiłem was zanim jeszcze poczęliście się w łonie swojej matki. Kiedy przychodzicie, by Mnie przyjąć w świętej Eucharystii, Ja was ponownie przyjmuję w Siebie. Wy zawsze byliście we Mnie. Tym gestem miłości wyrażacie waszą zgodę na to, by być we Mnie. To wasz osobisty wybór, żeby przyjść zamieszkać we Mnie. Och! małe dzieci, kiedyż zrozumiecie moją odwieczną miłość do każdego z was?

Moje dzieci, bądźcie wierni mojej Obecności w Kościele; to Ja was karmię. Czytajcie świętą Biblię według Łukasza, Mateusza, Marka, Jana, Pawła. To Ja podyktowałem te żarliwe listy. Wszystko, co ludzkie ulatuje, a wszystko, co pochodzi ode Mnie, pozostaje na zawsze. Nie wątpcie, moje najdroższe dzieci. Pokarm eucharystyczny nie jest rozdawany dla psów, lecz dla dzieci mojego świętego i mistycznego Kościoła.

Mój dom, który zamieszkujecie, jest wielki; nikt nie jest pominięty; wszyscy macie uprzywilejowane miejsce. Przyjdźcie wszyscy zasiąść przy moim stole, gdzie ofiarowane jest wam moje Ciało i moja Krew. Moje Ciało jest Świątynią, w której Ojciec złożył całe swoje upodobanie i gdzie wszystko jest od Niego; nic nie istnieje poza Nim. Tam, gdzie Ja jestem, jest mój Ojciec. Tam, gdzie jest moje Ciało i moja Krew, Miłość ogarnia wszystko. Jestem Miłością, Miłością jest mój Ojciec, Miłością jest Duch Święty, Miłością jesteśmy My, Święta Trójca.

Każda niedziela jest dniem świątecznym. Dlaczego wątpicie? Czyżbym popełnił jakieś błędy, które przeszkodziłyby Mi gromadzić was, moje dzieci? Czyż nie jestem wszechmogący? Wielu z was wierzy, że niedziela, dzień Pański, zatraciła intensywność miłości. Mój Ojciec chce was mieć przy Sobie w trudnościach, jakie przeżywacie każdego dnia. Chce wam dać Pokarm niebiański, abyście otrzymali łaski niezbędne do przeżycia waszych powszednich dni tygodnia.

Moje dzieci, kocham was. Niedzielna msza jest celebracją radości, ucztą miłości, na którą dobrze jest przyjść. Moje dzieci, jest to niezbędne dla was, byście wypełnili wasze ziemskie życie tą niebiańską radością, która zarezerwowana jest tylko dla Nas, w Niebie. Ofiarujemy wam w czasie niedzielnej Mszy małą cząstkę Nieba. Wy, moje dzieci, odrzucacie naszą radość napełnienia was. Ja, Jezus, przyszedłem ofiarować się na ołtarzu krzyża, abyście wy otrzymali miłość Ojca.

Moje dzieci, czy wy zdajecie sobie sprawę, jak dobrze jest otrzymywać to, co jest rozkoszą Ojca? Ja jestem Jezusem żyjącym w świętej Hostii, którą mój Ojciec chciał dla was. Małe dzieci miłości, pozwólcie się nakarmić moją Istotą miłości. Wszystko stanie się dla was miłością.

Ach, moje małe dzieci, Miłość zaprasza was, a wy ośmielacie się nie przyjąć zaproszenia? Wy wszyscy, którzy przyjmujecie swoje dzieci z okazji przyjęć urodzinowych, co byście zrobili, gdyby one wątpiły w jakość podanych potraw oraz waszej gościnności, i gdyby przy stole krytykowały wasze dania, po tylu godzinach spędzonych przez was na przygotowaniu z miłością tego posiłku, który – jakby nie było – jest tylko dla waszego ciała? Pomyślcie, że mój Pokarm, to Pokarm Jezusa, Syna Bożego, ten, który nie tylko was odżywia, ale zaspokaja głód miłości, której tak brakuje waszemu życiu.

Moje dzieci, bądźcie takimi, jakimi was stworzyłem: istotami, które stają się Boskie poprzez moją Obecność w was. Bądźcie czujni. Ciało jest tak słabe, a Szatan tak przebiegły. Czeka na upadek, na słabość, by was schwytać w swoje zwodnicze sidła. Nie dajcie się oślepić waszą własną pychą. Zbyt wielu utraciło swą duszę, poczynając od niewielkiego zwątpienia. Zwątpili w moje Słowo, które jest Prawdą. Przyjdźcie do Mnie wy, którzy odczuwacie głód, a Ja was nakarmię moim Chlebem Życia, który jest drogi mojemu Sercu.

Msza, moje dzieci, jest źródłem pokarmu, który wypełnia wasze życie łaskami. Przyjdźcie się wzmocnić. Amen.


13 – 11 lutego 2001    Mama Maryja

Maryja nas błogosławi.

Moja umiłowana córeczko, jak bardzo cię kocham, Ja, twoja Mama z Nieba. Wiem, że szukasz tamtego tekstu. Nie przejmuj się, podyktuję ci go ponownie. Ja, twoja Mama, mam dobrą pamięć, nie martw się.

Wieczorem, kiedy położyłaś się, powiedziałam ci dobranoc. Byłaś szczęśliwa. Rano, jak tylko się obudziłaś, wyśpiewywałaś na chwałę mojej świętej osoby. Powiedziałam ci, że cię kocham. Złożyłam pocałunek na twoim czole, policzkach i ustach. Wzdrygnęłaś się, gdyż tak bardzo onieśmielił cię ten pocałunek. Powiedziałam ci łagodnie, że dla Nas czas nie istnieje. Jestem mamą: każda mama lubi całować swoje maleństwa.

Wszystkich was kocham w ten sposób, moje dzieci. Jesteście dla Mnie maleńkimi dziećmi. Jesteście moimi dziećmi. Powiedziałam ci, że was, moje dzieci, kiedy opłakujecie swoje cierpienia, Ja, wasza Mama, biorę w ramiona i przytulam do mojego Serca.

Och, moje dzieci! Was, którzy czytacie te słowa, jakże bym chciała – w tej właśnie chwili – przytulić do mojego Serca, które was kocha. Moje umiłowane maleństwa, kochajcie waszą Mamę, która wyciąga ku wam ramiona. Przyjdźcie schronić się we Mnie. Moje dzieci, moje Serce jest w każdym z was. Wy, którzy kochacie mojego świętego Syna, pozostańcie wszyscy w Nas.

A wy, którzy szukacie przyjemności, ale poza Nami, pomyślcie, że mama, która kocha swoje dzieci ma tylko jedno pragnienie: dobro swoich dzieci. Przyjdźcie do Mnie: wasza Mama chce, byście byli bezpieczni w Niej.

Kocham was, moje małe dzieci. Całuję was czule. Jestem waszą Mamą z Nieba. Jestem zawsze u waszego boku. Mama Maryja błogosławi was w Imię Ojca, waszego Ojca, Syna, waszego Brata i Ducha Świętego, waszej Siły. Amen.

* * * * * * *


Moja córko, zapisz oryginalny tekst pierwszego przesłania, który pomogłam ci odnaleźć.11

Oddanie się Woli Bożej.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Mama Maryja błogosławi nas i mówi: „Okrywam was moją macierzyńską miłością. Moje ukochane maleństwa, całuję was czule w czoło, policzki i usta” (czuję się nieswojo z powodu tego pocałunku w usta).

„Czyż nie wiesz, że w Raju czas nie istnieje? Gdy was całuję, trzymam was w ramionach i składam czule na waszych małych, pulchnych usteczkach mały pocałunek. Gdy macie jakieś zmartwienie i gdy płaczecie, kołyszę was w moich ramionach, a gdy przestajecie płakać i uśmiechacie się do Mnie, jestem szczęśliwa.

Ach, moje dzieci, jak Ja was kocham! Gdybyście znali całą miłość, jaką do was żywię, to oniemielibyście.

Dzień dzisiejszy jest bardzo szczególny. Wszystkie kościoły świata są otwarte, by was przyjąć. Moje dzieci, przyjdźcie tu. Przygotowaliśmy stół z najpiękniejszym obrusem, kwiatami, świecami. Jest tam pokarm dla was: prosty, ale przede wszystkim taki, że da wam zdrowie, radość i pokój.

Moje dzieci, jesteście wszyscy zaproszeni. Iluż jednak z was nie przyjdzie! Ich miejsce pozostanie puste, ale nikt go nie zajmie, bo któregoś dnia – kiedy oni zdecydują się powrócić – odnajdą to swoje miejsce. Moje Matczyne Serce jest smutne z powodu ich nieobecności. Tak bardzo ich kocham.

Moje dzieci, kocham was, kocham was, kocham was! Przeżegnaj się, moja córko: Ojciec, jest twoją Miłością; Syn, jesteś w Jego Sercu; Duch Święty otacza cię swoją siłą. Amen”.


14 – 13 lutego 2001    Mama z Nieba

Ileż z moich dzieci jest na krawędzi śmierci, w ogniu zatracenia!

Moja córko, kocham cię. Ja, twoja Mama z Nieba sprawiam, że piszesz dla twoich braci i sióstr, których kochasz. Moje Matczyne Serce jest bardzo smutne gdy widzi, jak moje dzieci oddalają się od mojego Syna Jezusa. Czyż nie wiedzą, że On im wszystko dał, nie prosząc o nic?

Bądź czujna, moja córko! Wiele z moich dzieci porzuciło sakramenty, by zdobywać życie pełne przyjemności, zmysłowości i innych rzeczy prowadzących ich duszę ku zagładzie.

Moje malutkie dzieci, nie bądźcie zdrętwiali w swych przyzwyczajeniach. Porzućcie prędko ten styl życia. Szatan, mój wróg, ma władzę nad tym światem. Lubi was dręczyć, by uczynić z was niewolników po to, aby zatracić waszą duszę na wieczność w ogniu wiecznym. Zbyt wiele moich dzieci żyje według własnego upodobania; nie interesują się naszymi ostrzeżeniami. Bądźcie otwarci na nasze wołania. Kochamy was. Nie ulegajcie waszym przyzwyczajeniom; to jest trudne, lecz pomyślcie o przyszłości. Wieczność jest tak długa.

Nie proszę was, byście stali się mnichami, choć moje Serce byłoby tym zachwycone. Proszę was o tak niewiele. Idźcie na Mszę co niedzielę, a w miarę możliwości częściej. Spowiedź jest środkiem, by pozbyć się złych przyzwyczajeń; związane są z tym łaski. Widzisz, moja córko, wielu boi się spowiedzi, bo uważają, że jest to dla nich zbyt trudne.

Uważają też, że to będzie przeszkodą dla ich przyjemnego życia. Powiedz im, moja córko, czego My chcemy, mój Syn i Ja: dać im niezbędne łaski do ich dobrego samopoczucia. To może ich tylko uszczęśliwić w świecie, w którym jest tyle przemocy i zbrodni popełnianych na niewinnych istotach.

Moja córko, Ja ich tak bardzo kocham. Trzeba, żeby wiedzieli, że wszystko jest możliwe przy niewielkim wysiłku z ich strony. My wymagamy tak niewiele, a oni mogą tak wiele otrzymać.

Idź, moja córko, nie obawiaj się jeśli oni nie rozumieją. Moje Matczyne Serce będzie świeciło nad nimi dotąd, dopóki Światłość nie rozbłyśnie w nich. Wylałam tyle łez, że moje Serce nie może stracić nadziei na ich szczęście. Kocham ich wszystkich, to są moje najdroższe dzieci. Kocham cię moja córko. Przeżegnaj się.


15 – 18 lutego 2001    Jezus

Grupy światła, które pokrywają ziemię.

Moja umiłowana córko, powiedz twojej grupie modlitewnej, jak bardzo ich wszystkich kocham. Moje dzieci, żywię miłość szczególną do każdego z was. Wasze modlitwy ratują wiele dusz. Jesteście jak latarnia. Widziane z Nieba, jej światło powiększa się i dochodzi do innych świateł utworzonych przez inne grupy światła, które pokrywają ziemię.

Zsyłam łaski na wszystkie moje ziemskie dzieci; to jest jak deszcz. Lecz niektórzy z nich – a jest ich duża liczba – stali się nieprzemakalni. Ja, Miłość, czekam na jakąś szczelinę w nich po to, by moje łaski mogły się przedostać do nich. Nie mogą przeszkodzić mojej miłości, by się przedostała, to moja światłość przenika wszędzie w nieskończoność.

Moje ukochane dzieci, bądźcie czujni. Wróg mój wścieka się, widząc, gdy się modlicie. Kontynuujcie, moje dzieci. Kochajcie Mnie, sprawcie, by Mnie kochano, potrzebuję waszych modlitw. Dziękuję, moja mała owieczko, za cały dzień modlitw. Kiedy jesteś sama w domu, ofiaruj Mi często twoje całe dnie, one staną się całkowicie dniami modlitwy.

Tak bardzo cię kocham, moja mała owieczko. Zapisz to, co ci mówię i przeczytaj im to. Kocham ich, kocham was. Moi wybrani, kocham was tak wielką miłością, że gdybyście wiedzieli – oniemielibyście. Błogosławię was: Ojciec, Syn, Duch Święty. Amen.


16 – 21 lutego 2001    Jezus-Miłość

Zło chciało ją zniszczyć.

Moje dzieci, to Ja, Jezus, żyję w „Dziewczynie mojej Woli”. To Ja sprawiam, że ona zapisuje tę wizję, ażeby wszystkie dzieci, które Mi się ofiarują, mogły ją przeczytać. Jestem Potęgą. Wiem, co jest dla was dobre, abyście byli we Mnie.

Tej nocy, gdy moja córka obudziła się w obecności Szatana, mojego piekielnego wroga, ofiarowała Mi to cierpienie, zgadzając się na ten atak. Przez jej zgodę na to, by oddać Mi wszystko, odniosłem zwycięstwo nad moim wrogiem. Ja, który znam moją umiłowaną, znałem jej miłość do Mnie. Zniosła cierpienie tego ataku, by Mi dać zwycięstwo nad Złem. Szatan chciał się wkraść, by ją zniszczyć i odebrać jej miłość, którą Ja jej dałem. Ten atak stał się moim zwycięstwem.

Chciał ją zniszczyć z zajadłą wściekłością. Wiedział o jej miłości do Mnie, jej Boga. Zawziął się, by pokazać jej, że to on był panem moich dzieci. Ja, Miłość, dałem jej siły, by się wtopiła we Mnie.

Wyznaczył sobie zadanie, że ukaże jej swą nikczemną obecność, nękając ją. Wszystko, co ją stanowi, było we Mnie. Jedynie sama obecność Szatana była dla niej chwilą cierpienia. Ten nieczysty stwór zawziął się na nią. Chciał jej pokazać, jak niepotrzebna jest jej miłość do Boga. Ona odmówiła ukazania się Bogu-Miłości w stanie słabości.

Wszystko, co ją stanowi, było we Mnie. Ona ofiarowała się swemu Bogu miłości. Wszystko w niej cierpiało z miłości do swego Taty miłości. Jej istota cierpiała z powodu miłości, jaką odczuwała do swego najdroższego Taty. W niej wszystko było zwycięskie, gdyż ona żyje w Nas.

Ja, Miłość, kocham to błogosławione dziecko za jej posłuszeństwo wobec Woli Bożej. Wszystko w niej powierza się Nam. Miłość przezwyciężyła Zło tego wieczoru, gdy pozwoliłem Szatanowi zjawić się przed tą córką miłości.

Moje dzieci, kiedy Zły Duch wam się zjawia, to oddajcie go Mnie. Oddajcie Mi wszelkie nieczyste słowa, nienawiść, każdy strach, gniew. Ja, Jezus zwyciężyłem Szatana. Nikt z was nie może zwyciężyć Złego Ducha. Jedynie Ja, który jestem Wszechpotęgą, mogę oddać mu jego zło. We Mnie, przyjdźcie. Jestem Panem świata.

Zło zamieszkujące Szatana czyni z niego istotę, od której nie ma ucieczki. Wszystko w nim jest bólem. On jest uosobieniem zła. Wy, moje dzieci, jesteście we Mnie; jesteście więc miłością. Miłość jest wami. Zło może wejść w was tylko wtedy, gdy wy je zaakceptujecie, jako że wy nie jesteście złem. Jeśli Miłość jest w was i wy jesteście miłością, to zwyciężacie Zło, które usiłuje w was wniknąć. Miłością przezwyciężycie Szatana. Pozwólcie ogarnąć się Miłością tak, aby to wszystko, co nie jest Mną, zostało wypędzone poza was.

Kocham was. Oddajcie Mi wasze wszystko. Zły Duch nie jest w was, on się tam wkrada; nie może w was pozostawać, chyba, że go zaakceptujecie. Ja, Miłość, proszę was, byście Mi wszystko oddali, aby nic w was nie cierpiało bólu miłości12. Kocham was. Kochajcie Tego, który was chce w miłości.

* * * * * * *

Błogosławię te teksty łaskami miłości, które czynią was zawierzeniem.

Ja, twój Ukochany, pokazuję ci to, co widziałaś i przeżyłaś w tej wizji (21 lutego 2001). Przyprowadziłem cię do Życia Boskiego we Mnie, by ci lepiej pokazać przyszłość upadłych dusz w piekle.

Wszyscy, którzy nie słuchają mojego głosu, który rozbrzmiewa w tobie, będą nadal czynić ich własną wolę, nie przejmując się moimi ostrzeżeniami miłości. Mimo iż krzyczę od tak dawna ludzkimi głosami moich wybranych, wielu nie chce zrozumieć, że ten czas ma się ku końcowi.

Tak, moje dzieci, ten czas kończy się, pozostaje już tylko kilka minut. Mówię kilka minut, by wam pokazać, że klepsydra z piaskiem, którą odwróciłem – opróżnia się. Wkrótce drzwi się zamkną i ostatni pozostaną ostatnimi, ponieważ nie chcieli zainteresować się moimi ostrzeżeniami.

Moje dzieci, od tak dawna was ostrzegam. Żyjecie nadal swoim życiem, nie słuchając moich ostrzeżeń. Kiedy drzwi się zamkną, niektórzy ludzie będą krzyczeć, płakać nad swoim losem. Zostaną więźniami własnych grzechów na wieczność. Te grzechy, to są ich zachowania.

Moje dzieci, pomyślcie o tych, którzy grzeszyli swoimi rękami. One będą powodem strasznych cierpień i staną się jak istoty, które będą ich torturować. Wy, miłość, odczuwacie ból. To będzie tak straszne, że nie pozwoliłem, żeby moja córka przeżywała ten widok zbyt ciężki dla niej. Zabrałem ją stamtąd.

Szatan ścigał ją i usiłował zaszkodzić, lecz jej miłość do Miłości przezwyciężyła demona. Chociaż Zły chciał ją zaatakować we wzmocnionej sile trzech demonów, by ją zranić – nie zgodziłem się na te napaści na moją umiłowaną. Wynagrodziłem jej za jej oddanie się w Miłości, naszej Woli.

Moje dzieci, wy, którzy zapoznajecie się z tymi tekstami, widzicie jak ten czas jest bliski! Kocham cię, moja umiłowana. Przyjmij łaski mojej Woli, aby wszystko w tobie było Mną. Amen.


17 – 24 lutego, 2001    Jezus

Wszystko jest przygotowane, żeby nadeszło moje przyjście w was.

Ja, twój Jezus, mówię ci, żebyś zapisała ten sen. To Ja przypomnę ci dokładnie to, co przeżyłaś podczas tej wizji. To jest moja Wola.

Widzisz, że jesteś z jakimiś osobami: są twoje dzieci, twoi rodzice, jacyś przyjaciele, których znasz i ich znajomi, których nie znasz.

Jesteście na modlitwie w dużym domu. Jesteście szczęśliwi, jest w was miłość. Wszystko to jest bardzo przyjemne. Odczuwacie w sobie wielką radość. Myślicie, że tylko wy ją odczuwacie. Z zewnątrz dochodzą okrzyki radości. Wychodzicie. Jakąż radość odczuwacie gdy stwierdzacie, że inne osoby są również szczęśliwe!

Samochód ciężarowy zatrzymuje się przed wami; wychodzą z niego koronkowe rękawiczki. Jesteście zaskoczeni, bo na ciężarówce są rękawice baseballowe.

Innym razem widzisz ludzi wokół stołu: ludzie interesu i ich prezes słuchają młodego człowieka, który im coś doradza. To wprawia słuchaczy w stan radości: wszystko jest w radości. Ten młody człowiek chce zalecać się do pewnej młodej dziewczyny. Jest uprzedzająco grzeczny i pełen szacunku, a młoda dziewczyna zachowuje się z rezerwą.

Teraz jesteś w jakimś domu z innymi osobami, tymi, które były z tobą w dużym domu. Patrzycie na kalendarz. Kula spada z nieba na obrazek znajdujący się u dołu kalendarza. Jest jakiś pan o białych włosach. To tak, jakby dół obrazka był animowany.

Obudziłaś się z radością w sercu. Powiedziałaś Mi: „Dziękuję ci Jezu Miłości, kochamy Cię, ja i wszyscy moi bracia i siostry całego świata, my, którzy jesteśmy w tym oceanie Twojej miłości i miłości Mamy Maryi”.

W czasie dnia modlitw charyzmatycznych poczułaś zapach róż.

* * * * * * *

Moje przyjście w sercach moich dzieci.

Moje dziecko, które kocham, niech Miłość, która cię upaja będzie cała w tobie. Moja czuła ukochana, delektuj się tą chwilą łaski. Ten sen jest wizją, moja córko, i opisuje chwilę mojego przyjścia w serca wszystkich moich dzieci. Opisuje on miejsce, gdzie będziecie otoczeni najbliższymi przyjaciółmi, którzy uwierzyli w moje pisma, ponieważ bliskie jest to wydarzenie, które dla nich będzie wydarzeniem szczęśliwym; to będzie dla nich nagroda za to, że uwierzyli i powiedzieli swoje tak.

Ty jesteś w nich, moja córko. Odczuwasz ich radość. Ty jesteś ich radością, ponieważ wy, moje dzieci, jesteście Miłością. Stajecie się tym, czym jesteście. Wszyscy otrzymali Miłość.

Ci ludzie interesu to osoby szczęśliwe, że dają miłość mniejszym od siebie. Oni stali się miłością. Młody człowiek poznaje miłość w sobie. On chce podzielić się miłością z młodą dziewczyną zakochaną w nim. Tak właśnie się będzie dziać, moje dzieci. Wszyscy odkryjecie miłość. Nie będzie już więcej brutalnych gier, tylko sama miłość. Nie będzie więcej płaczu, tylko sama radość. Wszystko, co nadchodzi, jest w Miłości.

Ten czas jest tak bliski, moje dzieci. Chociaż wspólnie przypatrujecie się kalendarzowi, na którym przesuwają się wasze kolejne dni, to nie zdążycie nawet pomyśleć – on nadejdzie, będzie. Sam Ojciec tchnie Miłość w was poprzez Ducha Świętego.

Z radością odczułaś Miłość. Róża została przysłana przez twoją Mamę, by ukazać ci Jej obecność w tobie. Przez cały czas w ciągu dnia, mimo iż byłaś w obecności ludzi, którzy nie pojmowali twojej radości, odczuwałaś ją tak mocno wewnątrz siebie, że otrzymałaś zapach róży, co sprawiło, że poczułaś naszą Obecność w tobie. Kocham cię. Kocham cię. Amen.


18 – 27 lutego 2001    Twój Jezus miłości

Moje Serce otwiera się na wasze prośby.
Nie zawsze wsłuchujecie się w moje łaski.

Moja umiłowana, pokazałem ci moje Serce, które kocha wszystkie dzieci. Wszystkich, którzy proszą Mnie, by przyjść im z pomocą, reprezentują otwarte ręce, które widziałaś w swoim wnętrzu.

Pozwól, że ci powiem, moje kochanie, jak jesteś dla Mnie cenna. Pokazując ci to, chcę wyjawić wszystkim moim dzieciom, że kocham je ponad własne Życie. Serce, które widziałaś, to jest miłość, którą dla nich mam. Kocham cię, miłości moja. Kochaj wszystkie moje dzieci tak, jak to Serce, które ci pokazałem. Jesteś częścią tego Serca. Jesteś we Mnie tak, jak oni są we Mnie.

Moje dziecko, moja mała owieczko, te wyciągnięte ramiona błagające Mnie, bym przyszedł im z pomocą, to są dzieci, które przedstawiają Mi prośby, zapominając o swej duszy. Te dzieci błagają, bym im pomógł, nie myśląc o tym, że Ja, Jezus, chcę, żeby oni Mnie kochali. Moje Serce rozdziera się z miłości dla nich, lecz oni – co oni robią? Pozostają w swoim zgiełku, nie przychodząc do Mnie, ich Zbawiciela. Błagam o ich miłość, lecz oni chcą tylko dóbr materialnych, rzeczy bezwartościowych, światowych przyjemności.

Moje najdroższe dzieci, chcę waszej miłości. W zamian, dam wam wszystko, czego potrzebuje wasza dusza, która jest Mi tak droga, jak również wasze ciało; zaspokoję również wasze materialne potrzeby. Przede wszystkim zadbajcie o wasze duchowe życie, a dobro materialne przyjdzie jako dodatek.

Kocham was, moje najdroższe dzieci. Moja bardzo kochająca mała owieczko, kochaj Mnie nadal. To Ja umieszczam w tobie moją miłość płonącą ogniem życia, który spala wszystko, co jest miłością. Moja miłość do was jest gorejącym ogniem. Kocham was. Idź, moja mała, najdroższa owieczko. Błogosławię cię. Amen.


19 – 28 lutego 2001    Jezus

Miłość jest w każdym z moich dzieci.

Jestem w każdym z moich dzieci. Jestem Miłością! Maryja i Jezus stanowią jedno. Jestem Miłością, której szukałaś i której pragnęłaś całe życie. Przepełniam się w tobie. Kochaj Mnie, kochaj Mnie, moja mała owieczko. Zgromadzę wkrótce moje owce w zagrodzie. Wiele z nich tam wejdzie. Będziemy w radosnym uniesieniu, w euforii radości.

Już wkrótce zamknę drzwi. Ci, którzy wybrali, że pozostaną na zewnątrz, nie wejdą tam już nigdy. Odwrócimy się od nich spoglądając na nich ze smutkiem po raz ostatni. Pamiętajcie, że mój głos jest grzmotem. Wyryjcie moje słowa w waszych sercach. Jestem sprawiedliwością i dobrocią; kocham was.

Kocham cię, moja mała owieczko. Przygotuj się dzisiaj do zjednoczenia ze Mną, to jest dzień umartwień. Módl się za swoich braci i siostry. Te nadchodzące dni doprowadzą cię do pójścia za Mną w moim publicznym życiu. Chodź, pójdź w ślad za Mną, moja mała owieczko. Potrzebne Mi jest twoje tak. Postępuj według moich pouczeń, powierzaj się. Kocham cię. Amen.


20 – 1 marca 2001    Jezus

Wszystko jest ode Mnie.

Wszystko, co pochodzi ode Mnie jest czystą prawdą. Wola Ojca jest moją. Jestem wszechpotężny. Prawda jest moją mocą. Każdy człowiek, który nie jest ze Mną, jest przeciwny Woli Ojca niebieskiego. Biada temu, kto krytykuje moje prawa miłości. Jestem miłością Ojca, jestem Jego uwielbionym Synem.

Moja córko, kocham cię. Pisz, moja umiłowana. Wszystko, co pochodzi ode Mnie, może jedynie pomóc wam wzrosnąć w mojej miłości. Zadbajcie o to, by wprowadzić w czyn moje lekcje miłości; to odbije się na waszym życiu, moje najdroższe dzieci. To jest proste, nic nie jest skomplikowane. Wszystko jest w mojej Ewangelii. Czytajcie ją. Jestem, który jest, który był i który przychodzi. Wielu nie zadowala się tym, co im dałem w tych pismach. Wymyślają własne teksty, by schlebić swojej przewrotności. Posuwają się nawet do wyparcia się moich słów.

Jestem cierpliwy, pełen miłości, gotowy przyjść im z pomocą, aby wszystko stało się w nich jasne. Im bardziej się powierzą mojej miłości, tym więcej otrzymają łask, które pomogą im zwrócić się do Mnie. Wszystko, czego pragnę od tych dusz to to, by wróciły bez ociągania się, pozbawione wszelkiego przywiązania, które sprawia, iż tracą zaufanie do mojego daru miłości.

Moi umiłowani, wszystko, co jest ode Mnie, jest niczym innym jak moją miłością do was. Jestem Tym, który kocha was szczerze. Moja miłość jest czysta, lojalna, pełna ognia. Chcę was rozpalić, nie zadając wam bólu. Wręcz przeciwnie – jestem łagodnością.

Wszystko jest takie, jak prostota dziecka. Moje maleństwa, idźcie w ślad za Mną, te ślady wskazują wam drogę, po której iść. Pozostańcie ze Mną. Jesteście Mi bardzo drodzy. Jeśli choćby jeden z was upada, Ja podnoszę go, przyjmuję w Siebie. Kiedy odzyskuje siły, umieszczam go na moich ścieżkach, aby się ode Mnie nie oddalał.

Kiedy któreś z moich dzieci uznaje swoje życie za skomplikowane, to dzieje się tak dlatego, że o nic Mnie nie prosiło. Nie wchodzi we Mnie. Jak Ja będę mógł mu pomóc, jeśli ono o nic nie prosi? To od niego zależy, czy Mnie chce. Musi dokonać wysiłku, by to otrzymać. Nie skąpcie wysiłków, ponieważ ten, który jest autentyczny wobec siebie samego, może wszystko zrobić, by zmienić swoje życie.

Moja miłość jest tak czysta. Przyjdźcie zanurzyć się w kąpieli prawdziwej miłości. Idź, moja mała owieczko. To jest dla tych, którzy chcą dokonać wysiłku, by przyjść do Mnie, który ich tak kocha; ponieważ wszystko to jest dla was w tym czasie łaski. Kocham was. Kochaj Mnie, moja córko. Moja umiłowana, kocham cię. Przeżegnaj się. Amen.


21 – 1 marca 2001    Duch Święty – Maryja

Wizja Maryi i Jezusa podczas gdy odmawiam różaniec.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Każde słowo zostało usłyszane we Mnie. Duch Święty zamieszkuje mnie. Chwała i uwielbienie Tobie, Duszo mojej duszy.

Odmawiałam różaniec przed moim krzyżem chwalebnym. Przy dwóch ostatnich dziesiątkach Tajemnic Chwalebnych, mając oczy zamknięte, oto co zobaczyłam.

Widzę Maryję ubraną w białą suknię, śnieżnobiałą. Ma złączone dłonie. Jest tak pobożna, że skłania do modlitwy. Pochyla się nade mną. Jej twarz jest bardzo łagodna, mimo iż nie mogę dojrzeć Jej spojrzenia tak, jak się widzi bliskiego przyjaciela. To tak, jakbym wszystko zgadywała. Ona ma spojrzenie pełne czułości. Jej rysy są łagodne, bardzo łagodne. Z głowy aż do stóp opada lekki woal. Suknię ma obszerną, ponieważ jest zmarszczona na wysokości biustu, i odnoszę wrażenie, iż jest brzemienna. Nosi Dzieciątko z miłości. Duch Święty objawia mi, że Ona chce, żebym była przy Niej, żebym mogła dać dzieciom Jej cenny skarb: Miłość.

Maryja: Dawaj, moja córko, dawaj. On jest dla nich, przyszedł na ten świat, by przynieść wam miłość. Przyjmijcie miłość. Kocham was, moje dzieci.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Czuję się z Nią tak dobrze i bardzo bezpiecznie. Patrzę na Nią od dołu do góry, cały czas modląc się. Moją klatkę piersiową ogarnia silne uczucie łagodności i dobroci. Patrzenie na Nią jest tak miłe, że cała moja istota odczuwa tkliwą miłość, jaką ma matka do swojego dziecka.

Nadal się modlę. W mojej modlitwie ofiaruję Ojcu Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Jego Syna Jezusa. W czasie gdy wymawiam:

• Ciało: widzę Hostię;

• Krew: widzę kroplę Krwi spadającą do kielicha;

• Dusza: widzę białego gołąbka;

• Bóstwo: widzę jaśniejącą, świetlistą kulę. Cała moja istota jest w zachwycie.

Wszystko to się zatrzymuje, kiedy przestaję wymawiać słowa. Słyszę łagodny głos mojej Mamy, który mi mówi: „Idź teraz, uczyń znak krzyża, moja córko, skończyło się, idź”. I z miłością dodaje: „Bądź posłuszna, moje dziecko”.

Tak płakałam z radości, że nie mogłam wyjść z tego stanu o własnych siłach. Tego wieczoru Miłość odwiedziła mnie. Dziękuję Jezu, przyszedłeś pokazać mi twoją Matkę i Siebie.


22 – 2 marca 2001    Jezus-Miłość

Szczęście to Ja, moje dzieci.

Moja mała, najdroższa owieczko! To Ja, Miłość, nakłaniam cię do pisania po to, by moje dzieci poznały całe dobro, jakiego chcę dla nich. Miłość to Bóg, który kocha swoje dzieci. Chcę wam powiedzieć, że wszystko, co jest miłością, pochodzi z mojej Istoty miłości, ona zaś wywodzi się od mojego Ojca.

Kochajcie Mnie, nie tylko dlatego, że jesteście zainteresowani, by zbawić waszą duszę – ale z czystej miłości. Tyle wam dałem, byście otrzymali życie wieczne. Wieczność jest we Mnie. W Raju nie odmierza się czasu miłości, on jest nieustanny.

Wszystko, co ma wartość na ziemi, jest bez znaczenia w Niebie. To wszystko, co tu stanowi dobro materialne, tam nie ma żadnej wartości. Szczęście może istnieć tylko we Mnie. Jestem Tym, który nadaje wartość wszystkiemu, ponieważ wszystko staje się miłością dopiero wtedy, kiedy zgadzacie się oddać Mi to wszystko.

Moje dzieci, boicie się oderwać od waszych dóbr tego świata, bo myślicie, że w nich można znaleźć szczęście. Mylicie się – wszystko jest nudą dla tego, kto jest daleko ode Mnie. Po jakimś czasie poszukujecie znowu czegoś innego, co dostarczy wam rozrywki.

Jesteście jak ten osioł, który biegnie za marchewką zawieszoną na końcu sznurka, którą Szatan trzyma przed waszymi oczami, pokazując wam, że dobra materialne są ważne. Popatrzcie na siebie. Wszystko prowadzi was do konsumpcji. Telewizja, którą oglądacie, nadaje bez przerwy reklamy. Nie możecie się nigdzie ruszyć, żeby wasze oczy nie patrzyły na afisze konsumpcyjne.

Wasze domy są przepełnione dekoracjami. Szatan jest tak przebiegły, iż sprawia, że z zapartym tchem czekacie, by nabyć kolejną rzecz. Wasze czasopisma o dekorowaniu domów zachęcają was do nabycia wielu niepotrzebnych dóbr.

Macie przed sobą to, co Szatan chce, żebyście zobaczyli. Wysilacie się, nie osiągając niczego. To on trzyma marchewkę na końcu sznurka. Jakże to zbyteczne – nigdy jej nie złapiecie. Ten rodzaj szczęścia tak wygląda. Ono nie może zaspokoić waszych potrzeb, jest zbyt błahe i bez widoków na przyszłość. Prawdziwe szczęście znajduje się wewnątrz was, gotowe, by wytrysnąć jak fontanna miłości, która nigdy nie wyschnie.

Bądźcie dziećmi miłości, które nie mają innych zmartwień jak to, żeby szerzyć miłość, która będzie się mnożyć bez końca. Nie ma szczęścia bez prawdziwej miłości, mojej miłości. Jestem Eucharystią miłości. Przyjdźcie się posilić. Kocham was, chcę waszego szczęścia i to szczęścia bez końca. Kochajcie Mnie! Kocham cię moja mała owieczko. Amen.


23 – 7 marca 2001    Jezus

Mój ból na myśl, że jesteście poza Mną.

Jezus: Moje dzieci, kiedy zło jest w was, wszystko w was cierpi. Zło nie może mieszkać razem ze Mną, wy jesteście we Mnie. Kocham was, moje dzieci.

Szatan jest złem, on chce was odciągnąć ode Mnie. Chodź ze Mną, moja córko, pokażę ci tych, którzy go słuchają. Miłości moja, pisz za moim poruszeniem. Ja, twój Bóg-Miłość, który wie wszystko o tobie, moja umiłowana, kocham cię.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Odmawiam Tajemnice Bolesne Różańca. Mam zamknięte oczy, słyszę głos wewnętrzny, który prosi mnie, bym mu była posłuszna i bym się przyglądnęła. Patrzę, mając oczy zamknięte. Nie widzę nic.

Nagle ciemności rozjaśniają się do koloru jasnego brązu, który przesuwa się przed moimi zamkniętymi oczami. Zarysowują się konkretne kształty. Są to ciasne rzędy postaci ludzkich. Modlą się, gdyż ich dłonie są złożone, a ich spojrzenie pobożne. Wszystkie te postacie modlą się wraz ze mną. Czuję to i mówię: „Ależ te wszystkie osoby modlą się wraz ze mną! ” Głos mówi do mnie: „Tak, moje dziecko, to są święci z Nieba i ziemi, w Woli Bożej. Oni są wszyscy we Mnie, Jezusie. Patrz nadal, moje umiłowane dziecko”.

Oni idą przejściem między jasno i ciemnobrązowymi skałami. To tak, jakbym oglądała jakiś film, i występowała w nim. Ludzie znikają i kształty ludzkie ukazują się w otworze skały. Mają na sobie togi sędziowskie, a na głowach czapki w formie zawoju wokół głowy. Sędziowie mają togi bogato ozdobione plakietkami z biżuterią. Trzymają się prosto i sztywno, kroczą do przodu jak ci, którzy panują nad sytuacją i dyskutują szeptem między sobą. Jest ich czterech. Sądzę, iż właśnie podejmują jakieś decyzję. Boję się ich i ich decyzji. Kroczą do przodu i siadają w wejściu bardzo dużego wewnętrznego dziedzińca.

Otaczają ich wewnętrzne ściany wysokie na dwa piętra. Jacyś ludzie krzyczą przez kwadratowe okna. U góry te okna są owalne. Nie mają szyb. Wszystko jest z kamienia. Wszyscy mają wzrok skierowany na dwoje wielkich drzwi, które się otwierają.

Wchodzi dwóch żołnierzy z człowiekiem, którego trzymają za ramiona.

Nie może się utrzymać na stojąco, wydaje się zrezygnowany, z głową spuszczoną do przodu. Popychają Go przed Siebie, upada na kolana. To tak bolesne, to, co On znosi! Wywołuje litość! Mój Boże! To jest Jezus, to jest scena sądu przed Kajfaszem!

Głos mówi mi: „Kontynuuj dalej, moja córko”. Powierzam się i widzę Jezusa spoglądającego na nas z litością. Bez jednego słowa, rzuca tak łagodne, tak pełne uległości spojrzenie na ludzi krzyczących w Jego stronę: na śmierć. Płaczę nad Nim, nad nami. Jest to tak bolesne, że błagam Maurycego, mojego zmarłego męża, którego słyszę, żeby mnie zabrał. Po czym słyszę, jak odmawia Ojcze Nasz. Powracam z wizji do siebie. Z trudnością odmawiam dziesiątkę Różańca.

Gdy dochodzę do drugiej tajemnicy, Jezus mówi mi: „Zamknij oczy”. I jest tak, jak wcześniej: ciemność przechodząca z ciemnego brązu do jasnego brązu. Widzę jakieś bardzo wielkie istoty, jakby ogromnych zapaśników. Nie mają na sobie prawie nic. Wyglądają ohydnie, bo ich twarze, bardzo zdeformowane, są odrażające w swym wyglądzie, gdyż są jednocześnie ludzkie i zwierzęce. Chodzę wśród nich. Jestem z Jezusem, który idzie przede mną. Nie widzę Go, ale wiem, że to jest Jezus. On ogarnia mnie swoją Obecnością. Idę za Nim i nie boję się. Wszystko we mnie żyje Nim.

Te istoty czynią sobie krzywdę gryząc się swymi ostrymi zębami. Wyzywają się, jest w nich wiele nienawiści wobec istot żyjących na ziemi. Przeklinają swoje dzieci, które jeszcze żyją, lub odwrotnie, to dzieci przeklinają swoich rodziców nadal żyjących na ziemi. Są więźniami tych brzydkich istot, które sprawiają im ból. To straszne! Chcę odejść. Maurycy odmawia Ojcze Nasz. Przychodzę do siebie, płaczę, jestem bezradna wobec tych cierpień. To okropne!

Przy trzeciej dziesiątce, głos Jezusa zachęca mnie do zamknięcia oczu. Jestem z Maurycym. Jestem posłuszna, i te same kolory powracają. Te zdeformowane istoty, które widzę, to są te same, lecz jeszcze okropniejsze. Siedzą na materacach na ziemi – gołe. Widzę je od tyłu, skręcają się i zawodzą apatycznym głosem. Są do siebie wrogo nastawione. Są tak lepkie. Nagle widzę dżdżownice wychodzące z ich skóry, brzydkie insekty, małe, straszne jaszczurki. Te istoty są brzydkie.

Beze Mnie, twojego Jezusa, nie możesz, moja umiłowana, znieść tego bólu, który sprawia, że dostrzegasz, jak strasznie będą cierpiały moje dzieci”. To jest tak brzydkie, tak, jak żądze cielesne w całej swej brzydocie. Słyszę Maurycego, który odmawia Ojcze Nasz. Jestem z nim, doznałam ulgi, że to się zatrzymało. To jest tak odrażające!

Przy czwartej dziesiątce Różańca jest tak, jak poprzednio. Jezus mi mówi: „Zamknij oczy, córko moich boleści”. Zamykam je i widzę w pomieszczeniach bardzo brzydkie istoty o takich samych kształtach. Przechadzam się po tych pomieszczeniach. Jezus prowadzi mnie do innego pokoju. Te istoty są straszne, coś jedzą. Nie wiem co. Zbliżam się, albo raczej idę do przodu w tym pokoju i patrzę.

To jest straszne! Trzymają za nogi małe dzieci, bardzo malutkie. Wyrywają skórę i jedzą ją. Inny bierze nogi i trzymając głową w dół potrząsa nimi, tak jak jo-jo. Inni dokonują takich okrucieństw, że krzyczę: „Ale nie dzieci, nie dzieci, to straszne!” Płaczę nad tymi dziećmi: „Dlaczego te dzieci? Dlaczego?”

To są te dzieci, które wyrzuca się na śmietnik. To są te dzieci, których rodzice wychowują w nienawiści, przemocy, nie pokazując im tego, że są miłością. Przeklinają one swych braci i siostry, chcąc dokonywać tylko zła, ponieważ nikt im nie pokazał, że byli miłością. Te dzieci, to są dzieci tego świata! „Och, mój Jezu, zabierz mnie stąd szybko”. Maurycy odmawia Ojcze Nasz. Jestem tak wyczerpana, że ledwo starcza mi sił na zmówienie mojej dziesiątki. „Och, mój ukochany Jezu, cóż my wyprawiamy? To straszne!”

Przy ostatniej dziesiątce Różańca Jezus mówi: „Zamknij oczy, ukojenie moich ran”. Jestem posłuszna [zamykam oczy] i widzę jakieś osoby u stóp góry. One na nią patrzą. Góra zaczyna się ruszać. Wychodzi głowa utworzona z trzech łbów wężowych. Te węże są tak straszne! Sprawują władzę nad tymi ludźmi, którzy ich słuchają i kontrolują tak, jakby to było normalne, żeby węże panowały nad ludźmi. Ludzie zdają się ich nie bać, ale ja czuję, że są pod ich panowaniem i – jak niewinne istoty – nie podejrzewają niebezpieczeństwa. Ci ludzie są pod ich władzą. Jezus mówi do mnie: „Te istoty nieczyste, które są na rozkazach Bestii, sprawują władzę nad moimi dziećmi. Moje biedne maleństwa nie zdają sobie sprawy z tego, jak te istoty ich nienawidzą”.

Ale oto po lewej stronie, u podnóża tej góry wężów, ziemia porusza się, otwiera, i wychodzi z niej góra, która zmienia się w wielki łeb lwa. Z niesamowitą wyniosłością odwraca go bardzo powoli, patrząc na ludzi z nienawiścią, z tak ogromną nienawiścią, że aż mnie przechodzą ciarki. Zieje z niego śmierć, dominacja, całkowite zniszczenie. Ma ślepia władcy. Wpatruje się nimi uporczywie w każdego z was. Zimno bije z tego spojrzenia. Siła nienawiści jest w tej bestii.

Jezus: „Moje dzieci, to jest Szatan. Jest upadłym aniołem, którzy żyje w czeluściach piekła. Uważa się za pana tego miejsca. Chce was tam wtrącić, żeby zniszczyć w was życie. Jest szatańskim złem wszystkiego, co nie jest miłością. Jest wcieleniem wszystkiego, co podłe. Moje dzieci, z tego tekstu dowiadujecie się, że on tam jest i patrzy na was, chcąc zagarnąć was, by zabić życie, które jest w was. Moja córko, jestem twoim Bogiem miłości, który sprawił, że piszesz dla nich, aby wiedzieli, że zło chce ich zabić na wieczność”.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Maurycy odmawia Ojcze Nasz. Kontynuuję dziesiątkę razem z nim. Z posłuszeństwa piszę to, co widziałam. To Duch Święty dyktuje słowa. Wszystko jest tak prawdziwe. Mówię wam: „Moi bracia i siostry, zadajcie sobie trud, by się zatrzymać i pomyśleć, że piekło istnieje. To straszne. Widziałam te rzeczy. Błagam was, moi bracia i siostry, powiedzcie Miłości wasze tak. Jezus nas kocha”.


24 – 9 marca, 2001    Twój Jezus-Miłość

Wątpliwości, co do mojej misji w Jezusie.

Dziewczyna mojej Woli (w Woli Bożej): Przeżywałam wątpliwości, co do próby miłości, na którą zostałam wystawiona: utrata mojego męża oraz jego oddanie się Miłości przez danie swojego tak, moje stałe zawierzenia i wyłączanie się zmysłów, by móc się wsłuchiwać w głos wewnętrzny.

Wszystko to zaczynało być dla mnie dowodem, że przebywałam w stałej obecności Działania Jezusa. Cierpiałam jednak z powodu nieobecności Maurycego. Zadawałam sobie takie oto pytania: Czy moje oddanie się jest całkowite? Czy jest to naprawdę głos Jezusa, czy też moja wyobraźnia? Czy to wszystko, co przeżyłam od niedawna, jest z Woli Boga?

Słyszę głos Jezusa, który mówi mi, abym wzięła książkę13 leżącą nieopodal mnie i otworzyła ją na stronie 40. Zanim zaczęłam czytać, On powiedział mi: „Wzrośniesz dzięki temu”. To, co przeczytałam, stanowiło dokładną odpowiedź dla mnie. Po przeczytaniu, moje wątpliwości ustąpiły. Złożyłam dziękczynienie Jezusowi za to, że do mnie mówił. Dziękuję Jezu, że dajesz mi poznać Twoją miłość do każdego z nas. Ja, twoja niewykształcona córka, proszę, byś przyszedł mi z pomocą, Ty, który mnie tak kochasz.

Jezus: „Moje ukochane dziecko, nie zmieniaj żadnego słowa z tego, co ci powiedziałem. To mój Akt Woli, żeby wykazać ci moje Działanie w tobie. Ty, moja mała dziewczynko, bądź posłuszna. Błogosławię tych, którzy pomogą ci w realizowaniu mojego dzieła. Kocham cię. Amen. ”


25 – 10 marca 2001    Jezus

Życie odnosi zwycięstwo nad śmiercią.

Moja córko, pomogę ci; wesprzyj się na Mnie, wejdź we Mnie. Jestem tobą, ty jesteś Mną. Jak Ja cię kocham! Odczuwasz Mnie w sobie. Och, jak to dobrze być razem! Kocham cię.

Wieczorem, gdy zasnęłaś na kanapie, w czasie gdy pilnowałaś swoje wnuczki, śniłaś, że widziałaś twojego męża, który był we Mnie, twoim Jezusie Miłości, w moim Królestwie.

Szatan pokazał ci obraz twojego męża i zaniepokoił cię swymi raniącymi słowami. Tak bardzo chciałaś się zbliżyć. Zemścił się, odpychając cię z nienawiścią. Nie zrozumiałaś, że to był Zły Duch. Ten obraz utkwił w tobie. Bardzo wystraszyłaś się jego słowami. Chciałaś również ochronić twoją szwagierkę, która żyje sama, tak jak ty. Szatan chciał zaszkodzić również jej. Odczułaś to i pospieszyłaś jej z pomocą. Wszystko zakończyło się wzdrygnięciem się. Nadeszły twoje dzieci.

Po powrocie do swojego domu, poprosiłaś Mnie o pomoc. Bałaś się zostać sama w domu. Modląc się na kolanach przed moim świętym Krzyżem, przyszłaś do Mnie. Powiedziałem ci: „Moja córko, zamknij oczy i patrz”. Tak też uczyniłaś. Nie widziałaś nic, ale trzymałaś oczy zamknięte. Powiedziałem ci: „Pocałuj Mnie”. Powiedziałaś: „Jezu, nic nie widzę” i złożyłaś pocałunek.

Otrzymałem ten pocałunek z taką miłością. W tym oddaniu się, moje Serce ukazało się w twoim wnętrzu. Po twojej prawej stronie, zobaczyłaś moje Serce czerwone z miłości do wszystkich moich dzieci. Moje Serce tak się rozradowało na to twoje oddanie się, że pokazało ci promienie szczęścia wychodzące z niego. Och, co za radość, kiedy ujrzałaś moje promienie! Powiedziałaś: „Och, to jest Najświętsze Serce! ” Moja córko, kocham cię.

Moje dzieci, dla tych wszystkich, którzy powierzają się Miłości, z mojego Serca wychodzą miłosne płomienie, które na nich padają. Przez Jezusa-Miłość, przyjmijcie moje dzieci tę miłość, którą może przyjąć tylko istota miłości, tak bardzo jest On przepełniony miłością. Tak moje dzieci, bądźcie w Miłości. Moje Serce ma tyle miłości do każdego z was, że wylewa się ona z jego brzegów. Dawaj, dawaj, moja córko.

Ukazałem ci moją Obecność, pokazując ci moje Najświętsze Serce. Ty, moja córko, w twoim zawierzeniu Miłości, zobaczyłaś w sobie moje Serce. Te słowa, które ci powiedziałem, żebyś wymówiła – zapisz je. One pomogą wszystkim moim dzieciom, które potrzebują Mnie, Jezusa-Miłości. Moje dzieci, kocham was. Kochajcie Miłość.

Wszystko, co nie jest Wolą Bożą: niech wyjdzie z moich myśli! Najświętsze Serce Jezusa, ufam Tobie”.

* * * * * * *

Wszystko we Mnie jest Wolą Bożą. Jestem w tobie, ty we Mnie. Twój sen pokazał ci śmierć. Śmierć przyszła, żeby ci pokazać całe zło, jakie chciała w tobie dokonać poprzez świeżą ranę śmierci twojego męża. Śmierć odwiedziła cię poprzez jej widok i twoje zranienia. Ja umocniłem cię. Śmierć przekazała ci swój strach widząc moje nad nią zwycięstwo.

Moja córko, jaka jesteś dobra, że oddajesz Mi swój sen bez buntu, całkowicie poddana mojej Woli! Kocham cię. Ja, Jezus, dałem ci moją Obecność, pokazując ci moje Serce miłości dla ciebie.

Wypowiadaj, moja córko, słowa miłości, które stanowią przeszkodę dla złośliwości Szatana. „Wszystko, co nie należy do Woli Bożej: niech wyjdzie z moich myśli!” Moje dziecko, widząc, że jesteś wsłuchana we Mnie, Serce Mi się raduje i promieniuje ogromem radości. Kocham cię, moja córko. Chcę cię we Mnie.

Maurycy powiedział ci, żebyś wymawiała te oto słowa: „Najświętsze Serce Jezusa, ufam Tobie”. Tak, moja córko, słowa te przepełnione są miłością. Wszystko staje się miłością w Miłości. Kocham cię, moja umiłowana Córko mojej Woli. Amen.

* * * * * * *


Przypisy


[Przypisy tłumacza polskiego: W nawiasach kwadratowych znajdują się słowa dodane przez tłumacza, których nie ma w oryginalnym tekście, włączone dla jaśniejszego i prawidłowego szyku zdań. Uwagi tłumacza oznaczone są gwiazdką (*) w przypisie.]

1. *Jeden lub jedna – chodzi o dzieci w sensie „synowie i córki”, stąd też zgodność rodzaju i liczby słowa „dzieci” będzie używana tak, jak z „synowie i córki”. Uwaga dotyczy całości zapisków.

2. *Istoty, lub dzieci światłości – odnosi się do tych, którzy akceptują być światłem dla swoich braci i sióstr.

3. Wyjaśnienie dane przez Jezusa: „Moja córka słyszy te słowa w swoim wnętrzu”.

4. Jako Stwórca.

5. Wyjaśnienie dane przez Jezusa: „Ci, którzy powiedzą tak mojej Woli, będą ocaleni ”.

6. Na pytania dotyczące opowiadania tego snu (i innych), Jezus, przez usta Dziewczyny mojej Woli, powiedział nam to, co poniżej:
Te opowiadania, moje dzieci, opisują wizje, które rzucają światło na niektóre plany mojej Miłości dotyczące was. W was żyję. W was istnieję. Wy jesteście częścią Mnie. Nikt z was nie istnieje poza Mną. O wszystkim, co robicie lub mówicie na zewnątrz lub w waszym wnętrzu, Ja, Jezus, wiem o tym. Jestem Życiem waszego życia. Ja, który jestem w każdym z was, odczuwam, co jest w was dobre jak i to, co jest w was złe. Wiem o was wszystko. Jeśli Mi wszystko oddacie, Ja, który jestem w was, dam wam łaski miłości, abyście wy stali się miłością. Jestem Miłością. Miłość jest w was.
Daję wam poznać to, co jest w tym dziecku. Ona przeżywała te sny w przeszłości. Dla was, moje dzieci, chciałem przypomnieć te wizje po to, byście mogli uczestniczyć w moich działaniach miłości wobec was. Wy czytacie to, co Ja jej podyktowałem. Jesteście świadkami tego, co ona przeżyła w okresie czasu wybranym przez Nas, Bóstwo. Wszystko w Nas jest Światłością. Wszystko w Nas jest Życiem. Widzicie, moje dzieci, jak bardzo was kocham. Każdemu z was, chcę ukazać, że tylko ci, którzy powierzają się Miłości, stają się miłością poprzez Trójcę miłości.
Ja jestem wszechpotężny Jezus. Sprawiłem, że ona przeżyła te sny, te wizje, wplatając w nie swoje przeżycia. Przyjdźcie, moje dzieci, uczestniczyć w tych chwilach miłości, które dadzą wam łaski miłości. Kocham was czule moje dzieci. Amen.
Jezus, JA JESTEM

7. Wyjaśnienie dane przez Jezusa; „On doszedł w tym do zachwalania wszędzie zła. Pokazuje je wam tak jak aborcję, seksualność i jeszcze wiele innych rzeczy, moje dzieci, które czynią z was niewolników. Uświadomcie sobie, że zło istnieje, bo Szatan już się nie ukrywa. Ukazuje się w obliczu świata, śmieje się z was, wie, że ma was w swoich sieciach”.

9. Aluzja to tego, co przeżyła mistyczka Luiza Piccarreta w domu rodzinnym, mając 13 lat.

10. * Wymawiaj: amistika.

11. Jezus: wszystko jest w Miłości. Miłość żyje. Ja jestem Życiem. W Woli Bożej, dokonuje się stałe miłosne poruszenie. Miłość jest w nieustannym ruchu. Zobaczycie, że ten tekst jest napisany w Miłości. Wszystko jest poruszeniem. Ja jestem w Tej, która żyje we Mnie. Moja Matka jest w Woli Bożej. Ona jest życiem we Mnie. Wszystko jest we Mnie. W mojej naturze nic nie jest bezruchem. Wszystko jest w miłosnym działaniu. To, co zostało napisane, należy do tego miłosnego poruszenia. Miłość żyje, miłość porusza się. To dlatego ten tekst różni się od pierwszego.

12. Ból miłości czuje się wówczas, gdy już nawet siebie samych nie rozumiecie. Zło ogarnia was, jesteście nieszczęśliwi. Wy, którzy jesteście miłością, stajecie się nieszczęśliwi.

13. Léandre Lachance. «Pour le bonheur des miens, Mes choisis. Jésus. » Vol 2, Ed. St-Raphaël, p. 40: «Vous êtes à mon école.» [„Jesteście w mojej szkole”]