Ewangelia według
św. Mateusza
Ewangelia według
św. Marka
Ewangelia według
św. Łukasza
Ewangelia według
św. Jana


Maria Valtorta

Księga III - Drugi rok życia publicznego

–   POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA    –

6. POŻEGNANIE Z LUDEM W SYCHAR

[por. J 4,39-42]

Napisane 25 kwietnia 1945. A, 4916-4919

Jezus mówi do Samarytan z Sychar:

«Zanim was opuszczę – mam bowiem innych synów do ewangelizowania – chcę przed wami otworzyć jasne drogi nadziei i postawić was na nich, mówiąc: idźcie, wiedząc dobrze, że dotrzecie do celu. Dziś nie przytaczam [słów] wielkiego Ezechiela, lecz ulubionego ucznia Jeremiasza – bardzo wielkiego Proroka.

Baruch przemówi do was. O! Rzeczywiście porywa wasze dusze i mówi do nich wszystkich o najwyższym Bogu, który mieszka w Niebie. Wasze dusze... Nie mówię: tylko [dusze] Samarytan, lecz wszystkie wasze dusze, o potomkowie narodu wybranego, którzy popadliście w liczne grzechy. On bierze także wasze dusze, o ludy pogańskie, przeczuwające – pośród licznych bóstw, które adorujecie – istnienie nieznanego Boga. Wasze dusze przeczuwają, że On jest Bogiem Jedynym i Prawdziwym, lecz wasza ociężałość przeszkadza wam w poznaniu Go tak, jak dusza by tego pragnęła. Przynajmniej jedno prawo moralne zostało wam dane, o poganie, o bałwochwalcy, bowiem jesteście ludźmi. Człowiek zaś ma w sobie coś istotnego, pochodzącego od Boga, co nazywa się duchem i co zawsze mówi do was, zachęca do wznoszenia się i nakłania do uświęcania życia. Wy jednak ugięliście się, by stać się niewolnikami występnego ciała. Złamaliście ludzkie prawo moralne: to, które posiadaliście. Staliście się grzesznikami nawet z ludzkiego punktu widzenia. Poniżyliście waszą wiarę. Sami doszliście do takiego poziomu okrucieństwa, że staliście się gorsi od zwierząt. A jednak posłuchajcie! Słuchajcie wszyscy.

Im lepiej poznacie Prawo nadprzyrodzonej moralności, dane wam przez Prawdziwego Boga, tym głębiej je zrozumiecie i właściwiej będziecie działać.

Oto modlitwa Barucha. Powinna ona trwać w waszych sercach uniżonych szlachetnym ukorzeniem, które nie jest poniżeniem ani opieszałością, lecz dokładnym poznaniem własnego nędznego położenia i świętym pragnieniem znalezienia sposobu duchowej poprawy. Oto więc jego modlitwa:

“Panie, spojrzyj ze świętego przybytku Swego! Nakłoń ucha i wysłuchaj nas! Otwórz, Panie, Swe oczy i zobacz, że to nie umarli przebywający w Szeolu, których duch oddzielił się od ciała, oddadzą Ci chwałę i uwielbienie, lecz dusza zasmucona z powodu wielkości zła, ten, kto chodzi schylony i zbolały, ma przygnębiony wygląd. To dusza spragniona Ciebie, o Boże, ona odda Ci chwałę i sprawiedliwość, Panie!”

I płacze Baruch pokornie, i wszyscy sprawiedliwi powinni płakać wraz z nim, widząc i nazywając prawdziwym imieniem zło, które naród silny uczyniło ludem smutnym, podzielonym i zniewolonym: “Nie posłuchaliśmy głosu Twego, więc wypełniłeś słowa, które mówiłeś przez proroków, sługi swoje. I oto kości królów i przodków naszych wyniesione z ich grobów i porzucone na skwar dnia i chłód nocy. A mieszkańcy miast pomarli w straszliwych boleściach z powodu głodu, miecza i zarazy. A Świątynię, w której wzywano Twego Imienia, sprowadziłeś do stanu, w którym znajduje się dziś z powodu nieprawości Izraela i Judy.”

O, dzieci Ojca, nie mówcie: “Zarówno nasza Świątynia, jak i wasza jest wzniesiona, odrodzona i piękna.” Nie. Drzewo rozłupane piorunem od czubka do korzeni nie przeżyje. Będzie mogło nędznie wegetować odruchem życia dzięki odroślom wyrosłym z korzeni, które nie chcą umrzeć, jednak będzie tylko krzewem pozbawionym owoców. Nigdy więcej nie będzie bujnym drzewem, bogatym, zdrowym, ze słodkimi owocami.

Rozpad, który rozpoczął się od podziału [narodu] zaznacza się coraz bardziej, choć budowla materialna nie tylko nie wydaje się uszkodzona, lecz nawet piękniejsza i nowa. Przytłacza jednak dusze, które ją zamieszkują. Ale potem nadejdzie chwila, gdy wszelki nadprzyrodzony płomień zgaśnie i zabraknie w Świątyni ołtarza z drogocennego metalu, który dla istnienia potrzebuje podtrzymywania przez stałe połączenie z ciepłem wiary i miłości swoich sług, to bowiem jest jego życiem. Lodowaty, zgaszony, splamiony, wypełniony umarłymi stanie się zgnilizną, na którą spadną obce kruki i lawina Bożej kary, aby go zrujnować.

Synowie Izraela, módlcie się, płacząc ze Mną, waszym Zbawicielem. Niech Mój głos podtrzyma wasze wołania i niech dojdzie – a może [to uczynić] – do tronu Boga. Tego, kto modli się z Chrystusem, Synem Ojca, wysłuchuje Bóg, Ojciec Syna. Odmawiajmy dawną, sprawiedliwą modlitwę Barucha:

“Panie wszechwładny, Boże Izraela, wszelka dusza w ucisku i każdy duch wylękniony woła do Ciebie. Wysłuchaj, Panie, zmiłuj się, bo zgrzeszyliśmy przed Tobą. Ty trwasz na wieki, a my czyż zmarniejemy na zawsze? Panie wszechwładny, Boże Izraela, wysłuchaj modlitwy umarłych Izraela i ich synów, którzy grzeszyli wobec Ciebie. Nie słuchali głosu Pana, Boga swego, i ich nieszczęścia do nas przylgnęły. Nie pamiętaj już o grzechach przodków naszych, lecz pomnij na moc Twoją i imię Twoje... abyśmy wezwali imienia Twego i odwrócili się od wszelkiej niegodziwości naszych przodków. Miej litość.”

Módlcie się w ten sposób i nawracajcie się szczerze, powracając do prawdziwej mądrości. Ona jest mądrością Boga i znajduje się w Księdze Bożych Przykazań i w Prawie, które trwa na wieki. To Prawo Ja, Mesjasz Boży, przyszedłem teraz przynieść na nowo – w jego formie prostej i niezmiennej – ubogim tego świata, ogłaszając im dobrą nowinę i epokę Odkupienia, Przebaczenia, Miłości i Pokoju. Ten, kto uwierzy w to Słowo, osiągnie życie wieczne.

Opuszczam was, mieszkańcy Sychar, którzy byliście dobrzy dla Mesjasza Bożego. Pozostawiam wam Mój pokój.»

«Pozostań jeszcze!»

«Powróć jeszcze!»

«Nigdy więcej nikt do nas nie przemówi tak, jak Ty mówiłeś.»

«Bądź błogosławiony, dobry Nauczycielu!»

«Pobłogosław mojego małego.»

«Módl się za mnie, Ty, Święty.»

«Pozwól mi zachować jeden z Twoich frędzli jako [znak] błogosławieństwa.»

«Pamiętaj o Ablu.»

«I o mnie, Tymoteuszu.»

«I o mnie, Joraju.»

«O wszystkich, wszystkich... Niech pokój przyjdzie do was.»

Idą z Nim za miasto kilkaset metrów. Potem powoli, powoli, wracają.


   

Przekład: "Vox Domini"