Ewangelia według
św. Mateusza
Ewangelia według
św. Marka
Ewangelia według
św. Łukasza
Ewangelia według
św. Jana


Maria Valtorta

Księga IV - Trzeci rok życia publicznego

–   POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA   –

163. POŻEGNANIE Z NIELICZNYMI WIERNYMI Z KOROZAIN
Napisane 6 sierpnia 1946. A, 8879-8883

Jeszcze nie świta, gdy Jezus spotyka się z jedenastoma. Mają pośród siebie małego stolarza – Józefa. Na widok Jezusa biegnie jak strzała i tuli się do Jego kolan z prostotą dziecka, którym jeszcze jest. Jezus pochyla się, aby go pocałować w czoło, a potem, trzymając go za rękę, idzie do Piotra i innych.

«Pokój wam. Nie sądziłem, że już was tutaj zastanę.»

«Chłopiec obudził się w nocy i chciał tutaj przyjść, bojąc się, że przybędzie za późno» – wyjaśnia Piotr.

«Matka przyjdzie tu wkrótce z innymi dziećmi. Chce Cię powitać» – dodaje Juda, syn Alfeusza.

«I także niewiasta, która była sparaliżowana, córka Izaaka, matka Eliasza i inni, których uzdrowiłeś. Przenocowali nas...»

«A inni?» [– pyta Jezus.]

«Panie...»

«Korozain ma nadal zatwardziałego ducha. Rozumiem. Nieważne. Dobre ziarno zostało zasiane i pewnego dnia wzejdzie... dzięki nim...» – spogląda na dziecko.

«Będzie uczniem i nawróci ich?» [– pytają.]

«Już jest uczniem, prawda, Józefie?»

«Tak. Ale nie potrafię mówić, a tego, co wiem, oni nie słuchają.»

«Nieważne. Będziesz przemawiał swą dobrocią.»

Jezus ujmuje smukłymi dłońmi twarzyczkę dziecka i mówi do niego, nieco pochylony nad małą twarzą uniesioną w górę.

«Odchodzę, Józefie. Bądź dobry, bądź pracowity. Przebacz tym, którzy was nie lubią. Bądź wdzięczny tym, którzy wam czynią dobrze. Myśl zawsze o tym, że w tym, który oddaje ci przysługę, jest obecny Bóg. Z tego też powodu przyjmuj z szacunkiem wszelkie dobrodziejstwo, nie domagając się go. Nie mów też: ‘Nie będę nic robił, gdyż jest ktoś, kto o mnie myśli’. Nie trwoń otrzymanej pomocy. Pracuj, gdyż praca jest święta, a ty, dziecko, jesteś jedynym mężczyzną w twojej rodzinie. Pamiętaj, że pomagać matce to czcić ją. Pamiętaj, że dawanie dobrego przykładu twemu młodszemu rodzeństwu i czuwanie nad honorem twoich sióstr to obowiązek. Pragnij mieć to, co potrzebne; pracuj, aby to posiąść, ale nie zazdrość bogatemu i nie pragnij bogactw, żeby się nimi wiele cieszyć. Pamiętaj, że twój Nauczyciel nauczył cię nie tylko słowa Bożego, ale i miłowania pracy, pokory i przebaczenia. Bądź zawsze dobry, Józefie, a znowu będziemy razem pewnego dnia.»

«Już więc nie wrócisz? Dokąd idziesz, Panie?»

«Idę tam, gdzie chce wola Ojca Niebieskiego. Jego wola powinna być zawsze silniejsza od naszej i bardziej nam droga od własnej, bo jest zawsze wolą doskonałą. Ty też w życiu nie pozwól, żeby twoja wola wyprzedziła wolę Bożą. Wszyscy posłuszni odnajdą się w Niebie i wtedy będzie wielkie święto. Daj Mi pocałunek, chłopcze.»

Pocałunek! To całym potokiem pocałunków i łez dziecko darzy Jezusa, wisząc u Jego szyi. Widzi to matka [chłopca], która przybywa pośrodku gromadki złożonej z dzieci oraz z nielicznych osób przybyłych z Korozain. Jest ich siedem.

«Dlaczego mój syn płacze?» – pyta niewiasta po powitaniu Nauczyciela.

«Bo każde pożegnanie jest bolesne. Ale pomimo rozdzielenia zawsze będziemy połączeni, jeśli wasze serca będą Mnie nadal kochać. Wiecie, czym dla Mnie jest miłość i na czym polega: na czynieniu tego, o czym was pouczyłem [por.  J 14,23]. Kto bowiem czyni to, czego go ktoś nauczył, ukazuje szacunek. Szacunek zaś jest zawsze miłością do tej osoby. Czyńcie więc to, czego was nauczyłem słowem i przykładem. Spełniajcie również i to, czego was w Moje Imię będą uczyć Moi uczniowie. Nie płaczcie. Czas mija szybko i wkrótce będziemy połączeni w lepszych warunkach. Nie płaczcie też z egoizmu. Myślcie o tych wszystkich, którzy jeszcze czekają na Mnie, o tych licznych, którzy umrą nie ujrzawszy Mnie, o tych licznych, którzy będą musieli [umieć] Mnie kochać, choć Mnie nigdy nie poznają. Wy mieliście Mnie nie jeden raz i to mogło wam ułatwić wiarę i nadzieję miłości, która istnieje pomiędzy wami. Oni zaś będą musieli posiadać wielką wiarę, wiarę ślepą, aby dojść do stwierdzenia: „On zaiste jest Synem Boga, Zbawicielem, a Jego słowo jest prawdziwe.” [Będą musieli mieć] wielką wiarę, aby posiadać wielką nadzieję na życie wieczne i natychmiastowe posiadanie Boga po sprawiedliwym życiu. Będą musieli kochać Tego, którego nie znali; Tego, którego nie słyszeli; Tego, którego nie widzieli czyniącego cuda. A jednak tylko wtedy, gdy tak będą kochać, będą mieć życie wieczne. Błogosławcie Pana, który was napełnił dobrodziejstwami, dając wam poznanie Mnie. Teraz idźcie. Bądźcie wierni Prawu Synaju i Memu nowemu przykazaniu, abyście się wszyscy miłowali jak bracia, gdyż to w miłości znajduje się Bóg. Macie kochać nawet tych, którzy was nienawidzą, gdyż Bóg dał wam jako pierwszy przykład miłowania ludzi, którzy przez grzech okazują Mu nienawiść. Zawsze tak przebaczajcie, jak Bóg przebaczył ludziom i posłał Swe Odkupieńcze Słowo dla zmazania Winy, przyczyny niechęci i rozdzielenia. Żegnajcie. Niech będzie w was Mój pokój. Zachowajcie w sercach wspomnienie Moich dzieł, aby się nimi umocnić przeciw słowom tych, którzy będą chcieli was przekonać, że Ja nie jestem waszym Zbawicielem. Zachowajcie Moje błogosławieństwo, aby mieć siłę w przyszłych doświadczeniach.»

Jezus wyciąga ręce, aby ich pobłogosławić. Wypowiada błogosławieństwo mojżeszowe nad małą trzódką, która klęczy u Jego stóp. Potem odwraca się i odchodzi...


   

Przekład: "Vox Domini"